Holender ma w swoim CV fajne marki - Feyenoord, Brighton, ma na koncie występy w młodzieżowej reprezentacji kraju. Ale to już prehistoria. Teraz Manu raczej idzie po rekord klubów zaliczonych podczas kariery. Na razie jest ich siedemnaście.
W polskiej ekstraklasie zagrał w 11 meczach, strzelił dwa gole dla Wisły, ale od nich kibice "Białej Gwiazdy" pewnie lepiej zapamiętali zagranie piłki ręką Manu, którego skutkiem (po rzucie karnym) była porażka w turboważnym meczu z Wisłą Płock.
Elvis potem przeniósł się do Bułgarii (Botew Płowdiw), następnie grał w Holandii (FC Groningen), w trakcie minionej jesieni zameldował się z Rumunii, w Universitatei Cluj. I wystąpił tam w 10 spotkaniach różnych rozgrywek, strzelił gola w Pucharze Rumunii, generalnie jednak nie przebił się do podstawowego składu drużyny będącej w środku tabeli rumuńskiej ekstraklasy.
Umowa Manu z Univeritateą została rozwiązana za porozumieniem stron. Na razie nie wiadomo, jaki będzie następny przystanek w karierze 30-letniego zawodnika.
