Kowalik uprawia malarstwo, ale bliskie mu są również performance i działania na skrzyżowaniu sztuki i społecznych inicjatyw. - Zostałem malarzem, ale ta potrzeba działania dla innych we mnie została - wyjaśnia Kowalik. Ma w swoim dorobku m.in. współpracę ze Szpitalem Dziecięcym im. św. Ludwika, gdzie prowadził warsztaty z małymi pacjentami. Z grupą LASEM współpracował natomiast przy okazji deframestracji (aktu wycięcia obrazów, które w postaci ubrań można nałożyć na siebie) w Zamościu.
Malarstwo Kowalika to przede wszystkim intelektualna gra między widzem a obrazem. Od strony formalnej jego dzieła można określić mianem przestrzennych, często iluzyjnych struktur geometrycznych o niezwykle wyrafinowanych kolorach.
- Ludzki mózg ma nieograniczone możliwości. Wchodząc w świat dawnego obrazu, uruchamiam wyobraźnię - mówi Kowalik. Malarz potrafi wyobrazić sobie scenę dawnego obrazu jako teatralną przestrzeń. - Mogę wędrować między trójwymiarowymi postaciami i obiektami aż poza ramy obrazu - dodaje.
Droga do pracowni LASEM jest oznakowana przez grupę - należy podążać za strzałkami. Dotrzeć do celu pomoże założyciel grupy Michał Pacułt. Można dzwonić: 691 899 412. Wstęp jest bezpłatny.
5 września, godz. 20, LASEM, ul. Romanowicza 4