Ten, kto w nocy z piątku na sobotę był nad morzem lub na Kaszubach miał wyjątkowe szczęście zaobserwować niezwykłe zjawisko.
- Tej nocy nad Morzem Bałtyckim i w pogodnych regionach Polski (aż po Rzeszów) mogliśmy obserwować taniec zorzy polarnej - napisał na swoim profilu społecznościowym Patryk Biegański, fotograf.
- Późnym wieczorem dotarłem do Łeby, którą wybrałem na kolejny cel wyjazdowy. Nie mogłem rozpocząć pobytu inaczej, jak od powitania się z morzem. Akurat obecnym dniom towarzyszy okres przed pełnią księżyca, kiedy krajobraz rozświetlony jest jego bladym blaskiem. Wchodząc na plażę nieopodal granicy Słowiński Park Narodowy zauważyłem na horyzoncie zacumowany statek, a nad nim dziwną łunę. Pomyślałem, że może to być ciekawy wał chmur podświetlony światłem luny. Po wykonaniu zdjęcia telefonem oniemiałem - była to smuga zorzy polarnej. Zmieniająca się z każdą chwilą, rozbłyskująca neonowymi barwami zieleni, turkusu i karmazynu. Był to naprawdę fascynujący spektakl.
Zorzę można było też zobaczyć na Kaszubach. Krzysztof Rydwelski, fotograf z Bytowa upolował ją w Trzebiatkowej w gminie Tuchomie.
Na Ziemi zorze występują na wysokich szerokościach geograficznych, głównie za kołami podbiegunowymi, chociaż w sprzyjających warunkach bywają widoczne nawet w okolicach 50. równoleżnika. Zdarza się, że zorze polarne obserwowane są nawet w krajach śródziemnomorskich.
