Trener Cracovii Michał Probierz zdecydował się na wariant ustawienia z trzema nominalnymi defensywnymi pomocnikami, z tym że Szymon Drewniak pełnił rolę rozgrywającego.
Pierwsza groźną okazję pod bramką rywali Cracovia stworzyła sobie w 4 min – dogranie Javiego Hernandeza z rzutu wolnego trafiło do Piotra Malarczyka, który uderzył niecelnie. Krakowianie byli skupieni na obronie, tworząc podwójne zasieki przed bramką Grzegorza Sandomierskiego. W 14 min po centrze z prawej strony o mało co do piłki nie doszedł Patryk Tuszyński – było groźnie pod krakowską bramką. Po chwili mieliśmy powtórkę z pierwszej okazji „Pasów” - wrzutce Hernandeza z wolnego główkował Malarczyk, ale Martin Polacek popisał się efektowną paradą, wybijając piłkę na róg. Krakowianie liczyli na stałe fragmenty gry bądź kontrataki. Po jednej z nich szarżował Krzysztof Piątek, ale Polacek był szybszy.
W 23 min plan krakowian na utrzymywanie remisu zawalił się. Po akcji prawą stroną, Patryk Tuszyński strzałem z bliska skierował piłkę do siatki. Były podopieczny Probierza z Jagiellonii uderzał z 5 m, miał więc 200-procentową sytuację do strzelenia gola.
W 31 min nastąpiła zmiana w szeregach obronnych Cracovii. Z powodu kontuzji z boiska musiał zejść Malarczyk, a zastąpił go Ołeksij Dytiatjew. To pierwszy jego występ od 21 września, kiedy to w meczu Pucharu Polski z Zagłębiem za brutalny faul na Jarosławie Kubickim został zawieszony na cztery mecze.
„Pasy” niebawem wyrównały, za sprawą mocnego uderzenia Javiego Hernandeza z 10 m. Hiszpan nie mógł spudłować w tej sytuacji, mając przed sobą tylko Polacka. Piłkę dośrodkował Jakub Wójcicki, a Miroslav Covilo zgrał piłkę głową do partnera. To trzecie trafienie tego zawodnika jesienią. Tuż przed końcem pierwszej połowy Hiszpan wykonywał rzut wolny. Podczas wcześniejszych prób wrzucał piłkę, tym razem strzelił na bramkę i Polacek musiał wybijać ją nad poprzeczkę na róg.
Znakomicie dla krakowian zaczęła się druga połowa – Matic Fink powstrzymał groźny atak lubinian i natychmiast zainicjował kontratak. Wymienił piłkę z Krzysztofem Piątkiem i będąc w trudnej sytuacji w polu karnym, tyłem do bramki, zdecydował się na uderzenie – piłka ugrzęzła w „okienku” bramki gospodarzy. Krakowianie mogli jeszcze bardziej skoncentrować się na grze z kontry. Po jednej z nich z 20 m uderzał Piątek – wprost w ręce bramkarza. Napastnik „Pasów” mógł być autorem najładniejszej bramki meczu, ale gol nie został uznany, bo po podaniu Hernandeza był na spalonym.
Gospodarze atakowali wściekle, ale Cracovia umiejętnie się broniła. W 77 min strzelał Jakub Świerczok, ale Sandomierski nie dał się pokonać.
Trener Piotr Stokowiec dokonywał zmian, wprowadzając do gry ofensywnych zawodników. „Pasy” były schowane, szanując wynik. Ładną kontrę przeprowadził Szymon Drewniak, ale źle podał w ostatniej fazie akcji. Gospodarze w końcówce wykonywali kilka rzutów rożnych, próbowali strzałów z daleka. W doliczonym czasie gry blisko powodzenia był Świerczok, główkował jednak obok bramki.
Zagłębie Lubin – Cracovia 1:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Tuszyński 23, 1:1 Hernandez 3, 1:2 Fink 48.
Zagłębie: Polacek – Guldan, Kopacz, Jach (67 Janus) – Czerwiński, Matuszczyk, Tuszyński (79 Woźniak), Kubicki, Balić (81 Janoszka) – Świerczok, Pawłowski.
Cracovia: Sandomierski – Fink, Malarczyk (31 Dytiatjew), Helik, Sowah (73 Siplak) – Wójcicki, Covilo, Drewniak, Deja, Hernandez – Piątek (81 Szczepaniak).
Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Konrad Sapela (Łódź), Marek Arys (Szczecin). Żółte kartki: Jach (43, faul) – Deja (50, faul). Widzów: 5219.
MAGAZYN SPORTOWY24 - DARIUSZ SNARSKI, NAJSTARSZY POLSKI BOKSER ZAWODOWY NIE TYLKO O SPORCIE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
