Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

134 lata temu hrabia Władysław Zamoyski przejął dobra zakopiańskie. "Kupił Zakopane za centa"

Maria Bafia-Bobek
Maria Bafia-Bobek
Hrabia Władysław Zamoyski 134 lat temu nabył na licytacji dobra zakopiańska. To była iście mistrzostwa zagrywka ze strony hrabiego i jego adwokata
Hrabia Władysław Zamoyski 134 lat temu nabył na licytacji dobra zakopiańska. To była iście mistrzostwa zagrywka ze strony hrabiego i jego adwokata Wikipedia, Marcin Szkodziński
Dokładnie 9 maja 1889 r. hrabia Władysław Zamoyski nabył na licytacji w Nowym Sączu dobra zakopiańskie. Tą sprawą żyli Polacy we wszystkich trzech zaborach. To był arcyważny moment, który wpłynął na historię. Gdyby nie ekscentryczny hrabia i jego sprytny adwokat, dziś Zakopane wyglądałoby inaczej, a w Tatry jeździlibyśmy na Słowację.

Zakopane, odkryte 30 lat wcześniej przez lekarza Tytusa Chałubińskiego, było już wówczas słynną w Galicji stacją klimatyczną. Jednak prowadzona latami gospodarka przemysłowa prowadził do polnej zagłady. Polacy nie mieli jednak wpływu na to co działo się pod Tatrami. Bowiem od czasu utraty przez Polskę niepodległości, Zakopane i duża część gór znajdowały się w rękach prywatnych właścicieli, a ci traktowali je wyłącznie jako źródło dochodu. Jedynym sposobem na uratowanie tego miejsca był odkupienie go.

Dobra zakopiańskie wchodziły w skład tzw. dóbr królewskich. Zostały wystawione na sprzedaż przez rząd austriacki w 1811 r. Teren liczące ok. 11 tys. ha kupiła węgierska rodzina Homolacsów. Nowi właściciele wybudowali huty i zakłady metalurgiczne w Kużnicach i Kościelisku, gdzie przez niemal pół wieku eksploatowano złoża rud żelaza.

Jednak w 1869 r. Jan Wincenty Homolacs sprzedał Zakopane berlińskiemu bankierowi Ludwigowi Eichbornowi. Ten 12 lat później przekazał je swojemu zięciowi Magnusowi Peltzowi, producentowi zabawek z Saksonii. Peltz nie miał żadnego sentymentu do Tatr, za to chciał szybko zarobić. Zakończył nierentowną produkcję hutniczą, a rozpoczął natomiast masowe wycinanie lasów.

W 1884 roku powódź ujawniła postępującą erozję gleb i wyniszczenie regli. Austriackie władze objęły lasy zakopiańskie sekwestrem rządowym. Wkrótce Peltz zbankrutował, a dobra zakopiańskie zostały wystawione na przymusową licytację. W lutym 1888 r. dobra zakupił za cenę wywoławczą 400 tys. guldenów austro-węgierskich (zwanych wówczas złotymi reńskimi) nowotarski kupiec Jakub Goldfinger - właściciel dwóch papierni. Zapłacił równowartość 7-10 mln obecnych złotych. To wzbudził niepokój w wśród mieszkańców zaboru austriackiego. Obawiano się bowiem dalszej wycinki resztek tatrzańskich lasów.

Tuż po zakończeniu licytacji kilka osób - wśród nich Ludwig Eichborn, złożyło zażalenia na nieprawidłowe przeprowadzenie licytacji. Finalnie przetarg został unieważniony w listopadzie przez krakowskiego adwokata Józefa Rotingera. Ustalono nowy termin na maj 1889 r. Ponieważ znane były powiązania Rotingera z Władysławem Zamoyskim, pojawiły się nadzieje na zainteresowanie licytacją hrabiego, który dysponował znaczna fortuną.

Powstałe Towarzystwo Ochrony Tatr zebrało w krótkim czasie 80 tys. zł reńskich na zakup dóbr zakopiańskich. Było to jednak niewystarczającą sumą, by zakończyć licytację sukcesem.

Do powtórnego przetargu 9 maja 1889 r. w Nowym Sączu przystąpili m.in. przedstawiciele galicyjskiego rządu, książę E. Sanguszko i adwokat Markiewicza jako przedstawiciele Towarzystwa Ochrony Tatr, nowotarski kupiec Jan Goldfinger, pruski książę Christian Hohenlohe, właściciel dóbr po drugiej stronie granicy. W jego imieniu stawał żydowski przedsiębiorca Henryk Kolischer. W przypadku wygranej księcia Hohenlohe Zakopanemu i sąsiednim wsiom groziło nie tylko zniemczenie, ale też przesunięcie granicy, w wyniku czego najpiękniejsze części polskich Tatr znalazłyby się na terenie obecnej Słowacji.

Potrzebny więc był „inwestor strategiczny” posiadając odpowiedni kapitał, dający gwarancję, że będzie traktował Zakopane jak narodowy skarb, a nie źródło szybkiego dochodu. Takim człowiekiem wydawał się być 35-letni wówczas hrabia Władysław Zamoyski, arystokrata urodzony w Paryżu, syn generała – uczestnika powstania listopadowego. Jednak w dniu licytacji hrabia nie pojawił się na niej, co było wielkim rozczarowaniem.

Licytacja rozpoczęła się o godzinie 10, od sumy 400 tys. zł reńskich. Przy 415 tys. wycofał się pełnomocnik rządu. Chwilę potem odpadło Towarzystwo Ochrony Tatr. Na placu boju pozostali tylko Goldfinger i książę Hohenlohe. Licytacja doszła do 425 tys. zł.

- Wtem na sali odzywa się głos adwokata Retingera. "Za pozwoleniem! Składam wadium i staję do licytacji!" Wrażenie nie do opisania. Goldfinger blednie. Złowrogie przeczucie ścina mu serce. Przecież ten sam Retinger zwalił już raz licytację. Zresztą wzbudza on w ogóle postrach między miejscowymi finansistami – relacjonował z przejęciem Henryk Sienkiewicz.

Następnie adwokat każdą wylicytowaną przez konkurentów sumę przebijał o… centa. Przy 460 tys. zł Jakub Goldfinger zrezygnował. Kolischer próbował dalej licytować w podobny sposób jak Retinger. Kiedy jednak zgłoszona przez niego kwota została przebita o kolejnego centa, odpuścił.

Po zakończeniu licytacji adwokat Józef Retinger, oświadczył: "Licytowałem na własne imię, obecnie oświadczam, że działałem jako pełnomocnik hr. Władysława Zamoyskiego". Informacja, że Polak kupił Zakopane za 460 tys. zł i 2 centy, obiegła lotem błyskawicy wszystkie trzy zabory, budząc niesłychaną radość. Gazety z satysfakcją opisywały „okrutny” styl licytacji, podkreślały, że Zamoyski okpił konkurentów, „kupując Zakopane za centa”.

Zakup dóbr zakopiańskich przez młodego hrabiego był transakcją va banque. Ryzykował wtedy majątek, który jego rodzina gromadziła przez pokolenia. Zaciągnął trzy kredyty pod zastaw dóbr w Kurniku, a czwartej udzieliła mu jego matka Jadwiga Zamoyska. Natomiast szansa spłacenie pożyczek z dochodów możliwych do osiągnięcia w wyeksploatowanych przez poprzedników Tatrach były nikłe.

Wkrótce po zakupieniu dóbr zakopiańskich przypomniał mu o sobie sąsiad z drugiej strony granicy. Książę Hohenlohe postanowił powiększyć swoje tereny łowieckie o część Doliny Rybiego Potoku. Na Władysławie Zamoyskim spoczęło więc zadanie nie tylko obrony dopiero co nabytych zakopiańskich dóbr, ale też integralności terytorialnej austriackiej Galicji.

W trakcie 35 lat zarządzania dobrami hrabia inwestował w Zakopane niemal wszystkie dochody, które czerpał z tego miejsca i majątku w Wielkopolsce. Zbudował m.in. drogi, w tym do Morskiego Oka, wodociągi, elektrownię, szkoły i linię kolejową do Chabówki. Zalesiał góry. Uruchomił produkcję kosmetyków, alkoholi i rzemiosła artystycznego. 16 lutego 1924 r. Władysław Zamoyski złożył na ręce prezydenta Stanisława Wojciechowskiego projekt ustawy o powołaniu fundacji, przez którą przekazywał cały majątek narodowi - w tym oczywiście Zakopane. W niespełna pół roku później hrabia Zamoyski zmarł.

Odrowąż w gminie Czarny Dunajec. Tu ślady obecności bobrów widać przy każdym niemal potoku. Mieszkańcy uważają, że mają coraz większy problem z bobrami. Dlatego urząd miasta i gminy wystąpił do RDOŚ o zgodę na odstrzał części populacji

Czarny Dunajec ma problem z bobrami. Urząd miasta wystąpił o...

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska