Spotkanie rozpoczęło się pomyślnie dla gości; do ostrego dośrodkowania wyszedł Kacper Mioduszewski. Wołaniem „moja” dał sygnał, że zamierza opanować piłkę, z tymczasem odbiła się od kolana powracającego Arkadiusza Chlebowskiego.
- Dopiero po otrzymaniu ciosu chłopcy zaczęli lepiej grać. Nie byli już tak przestraszeni – powiedział Tomasz Świderski, trener oświęcimian.
Akcjom miejscowych brakowało wykończenia. W 36 min Piotr Fortuna wpadł w pole karne, ale nie zdecydował się na strzał, a powinien się na niego zdecydować. Wycofał na środek pola karnego do Pawła Rogali, który jednak chybił.
Z kolei po podaniu z rzutu rożnego w tempo wbiegł Arkadiusz Chlebowski, jednak uderzył w pierwszy słupek (39 min).
Po zmianie stron Eryk Ceglarz przegrał pojedynek z Piotrem Piotrowskim (56 min). Chwilę później, podanie na prawej stronie przyjął Dominik Maluga, który zgubił Jakuba Ptaka, a potem, wpadając w pole karne, miał przed sobą Mioduszewskiego. Nie miał kłopotów z jego pokonaniem.
Później Damian Szpak, mając przed polem karnym dużo swobody, zagrał na prawo Sebastianowi Orzędowskiemu, który mając przed sobą tylko bramkarza zdobył trzecią bramkę.
Gospodarze do końca walczyli o honor. Po zagraniu z prawej strony przez Patryka Skrzypniaka, wbiegający Mateusz Stankiewicz trafił w bliższy słupek (88 min).
Soła Oświęcim – Avia Świdnik 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Chlebowski 11 samob., 0:2 Maluga 69, 0:3 Orzędowski 75.
Soła: Mioduszewski – Szcząber, Chlebowski (85 Repa), Pańkowski, Ptak – Gaudyn (60 Kukiełka), Skrzypniak, Tracz (72 Syguła), Fortuna (55 Stankiewicz), Rogala (77 Duda) – Ceglarz.
Avia: Piotrowski – Jarzynka, Drelich, Mroczek (72 Orzędowski), Czułowski (58 Szpak) – Białek (58 Nowak), Głaz, Maluga, Barański – Konrad Kołodziej, Prędota (90+1 Wrzesiński).
Sędziował: Mateusz Nowak (Stalowa Wola). Żółte kartki: Skrzypniak – Konrad Kołodziej. Widzów: 200.
3. liga. W Sole Oświęcim gorące serca palą się do walki. Mów...