https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

5. Łemkowski Charytatywny Rajd Malucha wjechał do Gorlic. Pod ratuszem zaparkowała ponad setka fiacików. W jednym siedział psotny Edek

Halina Gajda
Wideo
od 7 lat
Ponad setka małych fiatów zaparkowała dzisiaj u stóp gorlickiego ratusza. Ich załogi – w sumie około czterystu osób – to uczestnicy 5. Łemkowskiego Charytatywnego Rajdu Malucha. Zanim dotarli do Miasta Światła, objechali sporą część Beskidu Niskiego.

Trasa Rajdu była tak pomyślana, by połączyć przyjemne z pożytecznym Przyjemne, bo zwiedzić i tym samym poznać najładniejszą część Beskidu Niskiego, a pożyteczne, bo chodzi po pomoc podopiecznym Domu Dziecka w Strzyżowie. Załoganci odwiedzili więc cerkiew w Kwiatoniu, przejechali przez Przełęcz Małastowską, wpadli z krótką wizytą do skansenu w Szymbarku. W Mieście Światła zadumali się przez chwilę na kirkucie, by w samo niemal południe, w pełnej krasie zaprezentować się u stóp ratusza. Mają jeszcze w planach Wapienne, wdepną też do Krzywej, by posiedzieć w Hyży Hani. Finiszować będą w Zdyni. Organizatorem imprezy jest Automobilklub Rzeszowski.

Wspomnienia o 126p

Na rynku razem z maluchami pojawili się oczywiście gorliczanie. I wzdychali głęboko.
- Miałem takich pięć – opowiadał z przejęciem starszy mężczyzna. - Młotek i śrubokręt wystarczyły do naprawy, choć parę rzeczy w nim przerobiłem – perorował.
Dalszą część opowieści zdominowały techniczne niuanse tych przeróbek, a kilku słuchaczy kiwało głowami ze zrozumieniem i podziwem.
Tłumek przechodniów zastygł natomiast na komentarz kilkulatka, który najwyraźniej po raz pierwszy widział Malucha. Na widok aut krzyknął głośno: tato, to zabawki?

Edek elektryk

Jednak serca wszystkich skradł fiacik, który w bagażniku miał zamontowaną scenkę z grupą włóczkowych myszek. Jedna z nich z wielkim zaangażowaniem gryzła kawałek kabla. Na pokrywie bagażnika można było przeczytać opowieść o tym, jak podczas powrotu z wakacji, auto złapało awarię. Powodów nie trzeba było długo szukać – mysia rodzinka specjalnie się nie ukrywała. Widać, że właściciel malucha musiał okazać wiele wyrozumiałości dla nieproszonych gości, bo od tej pory mysi senior Tadzio, elektryk Edzio (sprawca wszystkich awarii), marzycielka Elka (planuje lot w kosmos) oraz jej mama Halinka, uczestniczą we wszystkich maluchowych zjazdach i rajdach.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska