FLESZ - Przybędzie niemal 250 fotoradarów

LIST od CZYTELNIKA
"Dzień dobry;
Jako mieszkaniec Krakowa od urodzenia i zamieszkujący już kilkadziesiąt lat w samym centrum chcę zainteresować redakcję nowym, bardzo szybko rozwijającym się problemem inżynierii ruchu.
Na chwilę obecną przy ulicy Smoluchowskiego (łącznica pomiędzy Uniwersytetem Pedagogicznym, a Lea) o długości ok. 200 m zamontowano ok. 80 sztuk słupków o średnicy 10 cm na chodnikach.
Są one nawet w środku przejść dla pieszych. Jakby tego było mało to na ul. Lea od Piastowskiej do parku Jordana mamy już kilka setek tych słupków.
Kraków. „Słupkoza” - nowa choroba, którą zarazili nas urzędnicy
Marnotrawstwo pieniędzy w obecnych czasach i utrudnienia dla ruchu.
Dodatkowy aspekt to zupełny brak obliczeń przy montażu tych słupków, wyjeżdżający pojazd o gabarytach typu autobus, wóz strażacki nie ma żadnych szans na skręt w prawo ze Smoluchowskiego w Lea (już to widzieliśmy z balkonu) bez uszkodzenia słupków lub wysepki.
Proszę o poruszenie tego tematu ze służbami miejskimi w Krakowie. Takie ilości słupków jakie teraz montują to jeszcze nie widziałem nigdzie w Polsce i Świecie. Bijemy rekordy głupoty."
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
Prosimy urzędników o wyjaśnienia.
Napisała do nas natomiast Czytelniczka, która sprawę widzi zupełnie inaczej:
"Nie zgadzam w kwestii "słupkozy", która oby NIE opuściła Krakowa! Mieszkam tuż obok ośrodka zdrowia i fitnessu (dodatkowa pula parkujących aut) i poważnie rozważam prośbę do urzędu o postawienie słupków na chodniku. Kierowcy nie przejmują się koniecznością pozostawienia 1,5 m na przejście dla pieszych. Parkują na całej szerokości chodnika, a im bardziej "wypasiona bryka" tym więcej miejsca zajmuje. Chorzy, matki z wózkami, inwalidzi i dzieci idące do pobliskiej szkoły maja przecież możliwość przejścia środkiem ulicy., ale wtedy zostaną "otrąbieni" przez przejeżdżające autka. Sytuacja, która potraktowana będzie poważnie po pierwszym poważnym wypadku z udziałem pieszych (czekamy). Prośby do straży miejskiej o interwencję nic nie dały, bo to droga osiedlowa i podobno żadne przepisy tu nie obowiązują i straż nie interweniuje. Czasem, gdy samochód jest duży i drogi, zajmuje nie tylko cały chodnik ale i wjeżdża na trawnik. Podobno tylko wtedy straż może interweniować, gdyż zajmuje pas zieleni. Absurdalne przepisy obowiązujące na drogach osiedlowych, arogancja kierowców parkujących nieprawidłowo (nie wiem, kto im dał prawo jazdy) i całkowita bierność straży miejskiej powodują, że mieszkańcy mają pełne prawo walczyć o swoje bezpieczeństwo".
- Nie uwierzycie, co kierowcy robią za kółkiem! [zdjęcia]
- Plaża jak nad morzem! Tłumy na nowym kąpielisku w Małopolsce
- Przedpremiera nowego katalogu IKEA 2021. Czym zaskoczy?
- Prywatny inwestor chce wybudować w Krakowie pięć linii metra
- Trasa Łagiewnicka: Trwa budowa tuneli [ZDJĘCIA]
- Kraków. Co z tą przebudową Krakowskiej jest nie tak?