Ponad 400 odrzuconych wniosków?
- 438 studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego otrzymało negatywną decyzję dotyczącą wniosku o miejsce w akademiku. To 438 młodych ludzi, którzy po kolejnych turach zgłoszeń naprędce szukać musieli absurdalnie drogich pokoi na wynajem lub nawet zrezygnować ze studiów - wylicza Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej (KKMIP) i dodaje, że władze UJ ignorują ten problem.
Studenci dodają również: "Dziś Rektor uczelni twierdzi, że miejsca są – ale dla kogo? „Na razie wszyscy otrzymali miejsca. Dysponujemy jeszcze, jak nigdy dotąd, wolnymi miejscami w akademikach. Jest ich 30” – mówił u progu rozpoczynającego się roku akademickiego prof. Piotr Jedynak. Przez cały październik również i Samorząd Studentów UJ informował o trwającym naborze wniosków. W czym więc tkwi szkopuł?" - pytają.
"Problem zamiatany pod dywan"
Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej informuje, że w ostatniej turze "tej studenckiej walki o dach nad głową" nie rozpatrzono negatywnie ani jednego podania o miejsce w akademiku.
- Problem, wbrew pozorom, ciągle jednak istnieje – choć uparcie zamiatany pod dywan i przykrywany płaszczem propagandy sukcesu. A jego źródeł jest dużo. Mało który student może przecież ryzykować oczekiwaniem do końca wakacji na wyniki ostatnich tur przyznawania miejsc w akademikach. Oferty na rynku prywatnym znikają bowiem błyskawicznie, a nikt nie chce znaleźć się w sytuacji, w której niebawem zaczyna studia, ciągle nie mając dachu nad głową. Jest już wtedy za późno na szukanie przyzwoitych alternatyw bądź zmianę planów. Mało który młody człowiek, planujący wyjazd do obcego miasta, ma siłę walczyć w czterech kolejnych rundach naborów. Do tego niech dojdą rynkowe, absurdalne wręcz ceny w Domu Studenckim przy ul. Racławickiej czy wielopoziomowe kryteria punktacji, z którymi wiele studentów i studentek mogło w ogóle nie spróbować się zmierzyć - wyjaśniają studenci.
KKMIP tłumaczy, że obecna liczba wolnych miejsc w akademikach "to wynik naturalnej rotacji".
- Co z tego, gdy dla większości z tych, których wnioski poodrzucano, nie na wiele się to już zda. W ogólnym rozrachunku spokojnie mówić można o tysiącach osób, które chętnie by w akademiku UJ zamieszkały - wyjaśniają studenci.
"Oczekujemy przywrócenia do funkcjonowania akademika DS Kamionka"
Studenci komentując sytuację mieszkaniową w Krakowie odnieśli się również do decyzji władz uczelni, które dotyczyły przyszłości Domu Studenckiego Kamionka. Jak podkreślają przedstawiciele Krakowskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej, "Kamionka jest światełkiem w tunelu" dla osób studentów, którzy szukają miejsca w akademiku.
- Nie wystarczy budowa planowanego obiektu na Ruczaju, nie wystarczy remont Kamionki – najstarszej uczelni w Polsce potrzeba w końcu konkretnego i obszernego planu rozwoju zaplecza socjalnego. By studia były nie tylko dla bogatych - apelowali studenci: "Żądamy, żeby władze przestały ignorować skalę kryzysu mieszkaniowego uderzającego w studentów, zamiast tego podjęły właściwe działania prowadzące do zwiększenia liczby miejsc w akademikach".
W podsumowaniu swojego apelu, Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej podkreśla, że oczekuje przywrócenia do funkcjonowania akademika DS Kamionka. Przypomina również, że o jego los upomniała się społeczność studencka podczas strajku okupacyjnego w maju br.
- Domagamy się podjęcia konkretnych kroków, które pozwolą setkom studentek i studentów w spokoju rozpocząć nowy etap w swoich życiach – bez martwienia się o przystępne mieszkanie! Dosyć kłamstw, czas, żeby władze podjęły realne działania, które poprawią byt swoich studentów - podsumowuje KKMIP.
Zakaz smartfonów w szkołach? 67% Polaków mówi "tak"!
