Lekarze z przychodni POZ przyznają, że mają w poczekalniach tłok. Po pierwsze, zgłaszają się do nich pacjenci, którzy zaniedbywali swoje zdrowie w czasie pandemii ze strachu przed koronawirusem albo dlatego, że mieli utrudniony dostęp do lekarza. Po drugie - tej wiosny z wyjątkową zjadliwością zaatakowała alergia. Kaszel, katar, łzawienie i zapalenie spojówek – to najczęstsze problemy z jakimi zgłaszają się chorzy. Lekarze szacują, że to wzrost nawet o 30 procent.
Fakt, że z roku na rok liczba osób borykających się z alergią jest coraz wyższa potwierdza m.in. prof. Ewa Czarnobilska, kierownik Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
- Niestety, moim zdaniem musimy się przygotować na to, że będzie coraz gorzej. Europejska Akademia Alergologii i Immunologii Klinicznej szacuje, że już za kilka lat – w 2025 roku co druga osoba na ziemi będzie miała objawy alergii
– podkreśla prof. Ewa Czarnobilska, konsultant wojewódzki w dziedzinie alergologii.
I tłumaczy, że winna temu zjawisku jest m.in. zmiana klimatu.
- Mamy coraz krótsze i cieplejsze zimy, a to wpływa na to, że drzewa zaczynają pylić wcześniej. Niestety wydłuża się także okres ich pylenia, co powoduje, że osoby które są uczulone na ich pyłki dłużej zmagają się z uciążliwymi alergicznymi dolegliwościami.
Prof. Czarnobilska zwraca także uwagę, że na wzrost liczby alergików duży wpływ ma również zanieczyszczenie powietrza.
- Obserwując wydłużony okres pylenia drzew który pokrywa się z sezonem grzewczym, charakteryzującym się wysokim zanieczyszczeniem powietrza, postanowiliśmy zbadać białka pyłków brzozy rosnącej w zanieczyszczonym środowisku w Krakowie między innymi przy. al. Daszyńskiego, a następnie porównać je z białkami pyłków brzozy rosnącej w czystszych, mniej zanieczyszczonych okolicach - np. w Gorlicach czy w Niepołomicach – opisuje prof. Czarnobilska.
W toku badań okazało się, że zawartość białka odpowiedzialnego za rozwój alergii jest znacznie wyższa w pyłku pochodzącym z drzew rosnących w Krakowie.
- To oznacza, że alergeny są bardziej agresywne i pacjent z alergią na pyłek brzozy w dużych miastach ma nie tylko klasyczne obawy alergii pyłkowej, dochodzi u niego również do rozwoju astmy oskrzelowej, występują duszności oraz świszczący oddech i kaszel
– dodaje lekarka.
Właśnie dlatego ucieczka przed alergią do miasta nie jest najlepszym pomysłem. Wbrew temu co mogłoby się wydawać, że tam, gdzie drzew i roślin jest mniej, to problem nie jest dokuczliwy. Tymczasem dzieje się wręcz odwrotnie, bo w bardziej zanieczyszczonym środowisku alergeny są mocniejsze.
Co robić w sytuacji, gdy alergia również nam zacznie doskwierać?
- Przede wszystkim powinniśmy zadbać o jej właściwą terapię. Pacjenci z rozpoznaną alergią lub astmą powinni stosować leki wypisane przez lekarzy prowadzących. Ci co po raz pierwszy odczuwają dolegliwości, takie jak katar, kichanie i łzawienie oraz kaszel i duszności, powinni jak najszybciej zgłosić się do lekarza rodzinnego, który przepisze leczenie objawowe i da skierowanie do alergologa – wymienia prof. Czarnobilska.
Pacjentom z objawami wiosennej, coraz silniejszej alergii radzi także udać się na odczulanie, które powinno się rozpocząć jeszcze jesienią – przed sezonem pylenia.
- Ta metoda polega na podawaniu zastrzyków, kropli lub tabletek podjęzykowo z uczulającymi nas alergenami w coraz większych dawkach. W ten sposób nasz organizm uodparnia się na alergię – tłumaczy prof. Czarnobilska.
- Gdzie na szybki wypad z Krakowa? TOP 10 urokliwych miejsc z dala od zgiełku
- Wyjątkowe i bardzo tanie domy do remontu wystawione na sprzedaż w Małopolsce!
- Ogromne podwyżki płac w Krakowie i Małopolsce. Kto dostał najwięcej?
- Miss Małopolski 2022 wybrana! Koronę założyła Aleksandra Budnik z Nowego Sącza
- Wielkie wykopy. Totalna zmiana krajobrazu na północy Krakowa
