Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amstaff, który prawie zagryzł dziecko ciągle pod obserwacją. Zostanie uśpiony?

Katarzyna Ponikowska
Amstaff pogryzł Milenę z Krzykawy
Amstaff pogryzł Milenę z Krzykawy Katarzyna Ponikowska
W niedzielę kończy się 15-dniowa obserwacja amstaffa, który prawie zagryzł dziecko w Krzykawie (gm. Bolesław). Weterynarz, pod którego nadzorem jest zwierzę, skłania się ku temu, by zwierzę uśpić. - Takie są sugestie moje oraz powiatowego inspektora weterynarii i policji - podkreśla weterynarz Marek Wasiak z Bukowna. - Nie jestem co prawda behawiorystą i nie specjalizuję się w zachowaniach zwierząt, ale ten pies pogryzł człowieka już nie pierwszy raz - mówi.

Amstaff gryzł ją po twarzy i przeciął gardło

Jednocześnie dodaje, że nie jest to prawidłowe zachowanie psa. - Trudno stwierdzić, czy jest jakiś błąd w genach, czy zwierzę zostało źle wychowane. Ale pewne jest to, że zachowanie dorosłego amstaffa trudno jest zmienić - wyjaśnia Wasiak.
Ostateczną decyzję weterynarz wyda w niedzielę. To może jednak nie zakończyć sprawy.

- Dużo zależeć będzie od właściciela zwierzęcia, który może się nie zgodzić na poddanie psa eutanazji. Wtedy sprawa o uśpienie trafi do sądu - mówi weterynarz.

Do tragicznego zdarzenia doszło 8 czerwca. Idąca do sklepu, 11-letnia Milena Kiewszyn została zaatakowana przez psa. Gryzł ją po twarzy, rękach i nogach. Naderwał jej ucho. Rzucił się do gardła, uszkadzając jej struny głosowe. Dziewczynka nie miała jak się bronić. Przeżyła dzięki szybkiej interwencji dwóch sąsiadów, którzy zaczęli okładać amstaffa łopatą. Pies nie chciał się poddać, ale mężczyznom udało się w końcu ogłuszyć zwierzę.

Niecały miesiąc wcześniej amstaff zaatakował mężczyznę, który wszedł na posesję. Z relacji sąsiadów wynika, że w latach wcześniejszych pies również atakował, ale ponieważ nie było poważnych obrażeń, nikt sprawy nie zgłaszał. Ludzie omijali po prostu posesję z daleka. Teraz domagają się, by pies zniknął ze wsi.

Milena, która zaraz po zdarzeniu helikopterem została przewieziona do szpitala dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu, najprawdopodobniej dziś zostanie wypisana do domu.

Z relacji jej siostry wynika, że dziewczynka fizycznie czuje się coraz lepiej. - Gardło ma nadal opuchnięte i ciągle trudno jest jej mówić, ale szwy zostały już ściągnięte - relacjonuje Kamila Kiewszyn. - Gorzej jest z jej stanem psychicznym. Tutaj wszędzie są psy dookoła, jak to na wsi. Zobaczymy, co będzie dalej - martwi się Kamila.

Wobec właściciela amstaffa toczy się postępowanie w sprawie narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska