https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Andrychów: sprawca fałszywego alarmu bombowego złapany

Robert Szkutnik
Policjanci zatrzymali młodego mężczyznę, który w środę poinformował o podłożeniu bomby opodal komisariatu policji w Andrychowie. Alarm okazał się fałszywy ale sparaliżował ruch w mieście.

Czytaj także: Andrychów: fałszywy alarm bombowy [ZDJĘCIA]

Zatrzymany to 24-letni Marcin W. z Bielska – Białej. Dziś (30.11) mężczyzna zostanie doprowadzony przed oblicze sądu.

W środę (27.11) po południu na numer alarmowy telefonu Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Krakowie, dyżurni otrzymali informację o podłożeniu ładunku wybuchowego w budynku przylegającym do komisariatu policji w Andrychowie. Błyskawicznie zamknięto i zabezpieczono ten teren. Nieprzejezdna była droga krajowa 52 Kraków-Bielsko czyli główny szlak komunikacyjny miasta - ulica Krakowska. Życie w centrum miasta zostało sparaliżowane na trzy godziny, od szesnastej do dziewiętnastej.

Przez ten głupi żart na nogi postawione zostały wszystkie służby w Andrychowie: policja, pogotowie ratunkowe, straż pożarna, pogotowie gazowe. Przeprowadzono ewakuację komisariatu i osób przebywających w sąsiednich budynkach. Burmistrz Tomasz Żak powołał nawet sztab kryzysowy. Bomby nie było, a policja szybko zaczęła szukać sprawcę fałszywego alarmu.

W piątek (29.11) po południu sprawcę tego zamieszania zatrzymano w jego mieszkaniu. To 24-letni Marcin W., bezrobotny mieszkaniec Bielska-Białej. Był już karany za inne przestępstwa. Przed zatrzymaniem był obserwowany przez policjantów. Nie wiadomo, czy dzwonił z telefonu komórkowego czy stacjonarnego i jakie pobudki nim kierowały.

- Sprawca fałszywego alarmu bombowego przyznał się - mówi Jerzy Utrata, szef prokuratury rejonowej w Wadowicach.

Za fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu ładunkiem wybuchowym grozi mężczyźnie podejrzanemu o ten czyn kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Prokuratura przedstawiła mu zarzuty z art. 224 a Kodeksu Karnego. Przepis ten dotyczy sytuacji, w której sprawca informuje o zdarzeniu, którego nie było czyli fałszywego zawiadomienia o nieistniejącym zagrożeniu.Zostanie on też najprawdopodobniej obciążony kosztami pracy służb pracujących przy zdarzeniu w Andrychowie. To może być kwota nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Sprawca fałszywego alarmu bombowego w Andrychowie został właśnie przez prokuraturę rejonową w Wadowicach aresztowany na trzy miesiące.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jojo
szukał gość tylko darmowego sanatorium na zime,wyjdzie po 6miesiącach będzie wiosna i ok.
J
Jano
"Sprawca fałszywego alarmu bombowego w Andrychowie został właśnie przez prokuraturę rejonową w Wadowicach aresztowany na trzy miesiące." W Polsce już od dawna prokuratura nie aresztuje sprawców przestępstw tylko robi to Sąd na wniosek prokuratury. Panowie dziennikarze dołóżcie starań aby pisać poprawnie, przez takie rzeczy później wychodzą głupoty.
Poza tym bardzo dobrze, że policja szybko zatrzymała sprawcę. Teraz tylko żeby sąd go do szybko skazał i wyrok do publicznej wiadomości z okazaniem wizerunku sprawcy oraz powinien pokryć wszystkie koszty akcji.
k
krakus od wiekow
stach !tu przeciez nie jest Bliski Wschod -robicie z igly widly.mamysynki?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska