Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Turecki, były kapitan Cracovii: Wolę już iść do cyrku, tam też będą mi pokazywać sztuczki

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Andrzej Turecki
Andrzej Turecki Andrzej Banas / Polska Press
Rozmowa z ANDRZEJEM TURECKIM, piłkarzem wybranym do Jedenastki 105-lecia Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, kapitanem Cracovii w latach 70. i 80., a w kolejnej dekadzie jej działaczem.

- Kolejny mecz Cracovii kosztował Pana mnóstwo nerwów.
- Nie tylko mnie, wszystkich kibiców Cracovii. Przez ten cały VAR zawał serca nam grozi. To przerażające, że sędzia, widząc powtórkę, dyktuje karnego w sytuacji, gdy faulu nie było. Przecież Chrapek nie został nawet dotknięty przez tego naszego debiutanta! Ja bym Chrapkowi dał żółtą kartkę za symulowanie.

- Ten debiutant - 18-letni Sylwester Lusiusz - mimo że niewinny, to bardziej przykrego wejścia do ekstraklasy chyba sobie nie mógł wyobrazić.
- Żal mi tego chłopaka. Wisi nad nim jak miecz: wszedłem, trzy razy kopnąłem piłkę, "wapno", przegrywamy kolejny mecz. Można się załamać... Probierz ponoć go pocieszał - że nic się nie stało. A właśnie stało się. Nie mnie oceniać Probierza, ale w takim momencie, na te parę ostatnich minut meczu, trzeba wpuścić doświadczonego zawodnika. Śląsk miał okazje, Cracovii potrzeba było wtedy spokoju, rozwagi, cwaniactwa, chytrości. Żeby nic nie działo się tak nagle... A Probierz wpuścił debiutanta, żeby grał przy dziesięciu tysiącach ludzi! Chłopaka, który dotąd grał w juniorach. No i co? Skleił piłkę na klatkę, ona mu odskoczyła, doskoczył do niej, ale Chrapek nabiegł, wywrócił się, ten go nie dotknął, a Marciniak z tyłu tego nie widział. Widział tylko, że się Chrapek wywrócił. Najlepiej byłoby, gdyby to Chrapek powiedział, jak było naprawdę.

- Takich odważnych to nie ma.
- A ja bym znalazł takiego jednego uczciwego. Jakby podszedł do sędziego i powiedział: nie dotknął mnie, faulu nie było. Wtedy byłby prawdziwym bohaterem dla każdego normalnego człowieka. Gdybyśmy mieli w polskiej piłce takie sytuacje, to ludzie by się na nią nawracali. Ja jestem zdruzgotany, to kolejny mecz, po którym czuję się oszukany. Pamięta Pan nieuznane bramki z Lechią? Tę, przy której niby Covilo - według Marciniaka - faulował obrońcę? Ludzie kochani, ci sędziowie sami nie wiedzą, co jest grane.

- W piątek we Wrocławiu Szymona Marciniaka pewnie zgubiła pewność siebie. Był przekonany co do faulu Lusiusza, więc przy analizie wideo skupił się tylko na tym, czy sytuacja miała miejsce w obrębie pola karnego.
- Szkoda gadać, i to ma być najlepszy nasz najlepszy sędzia?! Dobre sobie. Ja potem słyszę: oddaliście teraz jednego karnego z meczu z Górnikiem. Jak tak w ogóle można mówić?! Ja niesłusznych karnych przeciwko Cracovii pamiętam wiele, ale nie możemy cały czas odnosić się do tego, co było. Mamy iść do przodu, a nie cofać się.

- Rzut karny przesądzający o porażce to jedna historia. Ale trzeba też pamiętać, co Cracovia w tym meczu pokazała. Symptomatyczne jest to, że jej najlepszym zawodnikiem był bramkarz - Grzegorz Sandomierski.
- No tak, zwłaszcza w końcówce meczu, przy "główce" (Igorsa Tarasovsa - przyp. boch) zachował się tak, jak powinien bramkarz. Ale Grzesiek na sumieniu ma wiele bramek w innych spotkaniach - które traciliśmy z dwóch, trzech metrów. Ma grubo ponad metr dziewięćdziesiąt, nie może wpuszczać goli, przy których piłka leci pół godziny jak balon! Teraz z kolei mając na środku obrony Helika, chłopak mierzącego 193 cm, straciliśmy bramkę po strzale głową gościa o 20 centymetrów niższego. Helik przegrał z nim walkę w powietrzu, niepojęte.

- Helik wszedł do składu na miejsce Malarczyka, który popełnił duże błędy w poprzednich meczach.
- Ja to rozumiem, Malarczyk przy trzecim golu Górnika Zabrze przyjął fatalnie piłkę, zawodnicy w C klasie lepiej przyjmują. Jest bez formy, to oczywiste. Bo jak przyszedł do Cracovii, to ja byłem zadowolony. Fajnie się poruszał, taki zwrotny - myślałem, że mamy wreszcie kawał stopera. No, ale potem co się stało?

- To był ósmy mecz Cracovii w tym sezonie i siódmy wariant personalny jej obrony. Dalej nie wiemy, jak wygląda optymalna wersja, kto ma tam grać.
- Jak tak dalej pójdzie, to sam Probierz nie będzie już wiedział, kogo wystawić. A Filipiak i on cały czas mają przecież dwa naładowane rewolwery. Zobaczymy, komu pierwszemu ręka zadrży. Jak Filipiakowi, to Probierza nie ma. Jak Probierzowi, to w drużynie będzie siwy dym.

- W meczu ze Śląskiem nieźle wyglądał Dytiatjew, środkowy obrońca sprowadzony już przez trenera Probierza.
- Dla mnie jakiś taki zbyt delikatny, żalił się sędziemu.

- A kto jest najlepszym z czwórki stoperów Cracovii. Michal Siplak?

- W swoim pierwszym meczu, z Lechią, zagrał rewelacyjnie.

- To jaka powinna być para na środku obrony?

- My nie możemy ocenić, nie widzimy zawodników na treningach. Nie możemy ustalać składu Probierzowi. On bierze ciężkie pieniądze, żebyśmy przychodzili na stadion pewni tego, że Cracovia wygra. A my przychodzimy - i co? Znowu w łeb. A potem zdziwienie, że mało ludzi chodzi na mecze. Kiedy wróciłem do Polski myślałem, że moja drużyna będzie wygrywać. A tu nie dość, że gra jak gra, to jeszcze traci bramki "z kapelusza". To wolę już iść do cyrku, tam też będą mi pokazywać różne sztuczki.

- W piątkowym meczu najprzyjemniejszym dla Pana momentem był gol strzelony przez wychowanka Cracovii.

- Właśnie, to było to! Tam był świetny timing, Mihalik zagrał, Wdowiak nabiegał w idealnym momencie, dołożył głowę. Po takich bramkach ręce składają się do oklasków.

- Do czwartku otwarte jest okno transferowe. Cracovia jeszcze potrzebuje jakiegoś gracza? Na jaką pozycję?
- Przede wszystkim potrzeba konstruktora, który by w środku pola trzymał tę drużynę. Covilo, umówmy się, robi co może, ale na razie niewiele może. Nie jest sobą po tej kontuzji.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Andrzej Turecki, były kapitan Cracovii: Wolę już iść do cyrku, tam też będą mi pokazywać sztuczki - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska