Agnieszka Radwańska nie potrafiła znaleźć sposobu na przeciwstawienie się ofensywnej grze 34-letniej rywalki. Notowana z numerem 79. w rankingu WTA Chorwatka nie mogła uwierzyć w to, co się stało. - Po raz pierwszy wygrałam w Australian Open dwa mecze z rzędu. Czuję się niesamowicie - mówiła, gdy krakowianka pakowała rakiety i opuszczała kort w Melbourne. Dla Polki, która mierzy w wygranie pierwszego wielkoszlemowego tytułu, to klęska. Następny turniej, na kortach Rolanda Garrosa, odbędzie się w maju.
- To nie była gra, ale strzelanina. Wszystko działo się tak szybko... - skomentowała rozczarowana Radwańska.
Mecz trwał niewiele ponad godzinę. Krakowianka w ubiegłym roku dotarła w Australii do półfinału, co oznacza, że nie obroni aż 710 punktów, a to będzie miało swoje odbicie w rankingu.