Grzegorz Tabasz
Portal i.pl
94 materiały
Jedzie do mnie puszka z kiszonymi śledziami
Lubię wyzwania, a te kulinarne najbardziej. Teoretycznie danie na talerzu krzywdy nie zrobi, chyba że jest to surströmming. Nie wiem, jak się to wymawia, ale...
Lis domowy. O mojego kota emeryta się obawiam
Było tak jak w rymowance dla dzieci: chodzi lisek koło drogi. I co więcej, koło domu. Piękny rudzielec. Lekko podpalany odcień czerwieni, puszysty ogon. I...
Felieton Grzegorza Tabasza. Zły miś
Po lasach spacerują rozbudzone niedźwiedzie. Rozbudzone, gdyż w zasadzie zasadzie wcale nie spały. Pod koniec roku dopadła je tylko lekka drzemka. Największy...
Felieton Grzegorza Tabasza. Mewy z Beskidów
Mewy, mewy, mewy. Na latarniach, na poręczach mostu. Wielkie biało szare ptaki z solidnym dziobem. Gdy człapały po asfalcie rowerowej ścieżki widać było...
Felieton Grzegorza Tabasza. Sroki
Przylatują tuż po wschodzie słońca. Po ziemi ścielę się jeszcze mrok, ale głód nie daje im większego wyboru. O tej porze co najwyżej podglądam ptaki przez okno...
Felieton Grzegorza Tabasza. Grubodziób i pestki
Moje zeszłoroczne postanowienie noworoczne obejmowały między innymi zebranie pestek wiśni i czereśni. Uprzedzam., że jestem zdrowy na umyśle a owe pestki miały...
Felieton Grzegorza Tabasza. Stokrotki grudniowe
Pospolite jak stokrotki, wytrzymałe niczym stal. Po prostu rośliny nie do zdarcia. Rosną, na każdym trawniku. Nawet w środku miasta. Pewnie nawet nie...
Felieton Grzegorza Tabasza. Wronie uszy
Mówią na nie wronie uszy, choć z czarnymi ptakami nie mają nic wspólnego. Prócz rzeczywiście czarnej barwy. Nazywają je także skórzakami, cholewkami lub...
Felieton Grzegorza Tabasza. Grzybobranie grudniowe
W opinii wytrawnych grzybiarzy, którzy zjedli zęby na poszukiwaniu grzybów wkroczyliśmy w okres całorocznego już sezonu. Płynnie przeszli od październikowych...
Felieton Grzegorza Tabasza. Superbakterie
Aleksander Fleming odkrywca penicyliny i prekursor ery antybiotyków, w najczarniejszych snach nie przypuszczał, że w przeciągu jednego stulecia zmarnujemy...