https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Królowa może być tylko jedna. Mroźny wieczór z godującymi puszczykami

Grzegorz Tabasz
SEIDLER SLAWOMIR
Późnym wieczorem termometr pokazał osiem kresek poniżej zera. Dawno nie widziałem i czułem takiego mrozu. Czułem go znakomicie, gdyż wybrałem się na sowy. Konkretnie puszczyki. Godujące jak oszalałe puszczyki. Pomimo lodowatej aury! Trzy samce pohukiwały i kwiliły do siebie.

Głosy puszczyka to stały atrybut filmów grozy z wampirami w roli głównej. Dla ptaków to tylko znakomite narzędzie wyznaczania terytorium i wabienia samicy. Jako pierwsze ptaki puszczyki przestępują do lęgów już w styczniu i jako pierwsze składają jaja. Potem długo karmią młode.

Wrócę do moich sów. W księżycową noc widziały mnie jak na dłoni. Nie chciałem ich spłoszyć, więc stanąłem kilkadziesiąt kroków od miejsca skąd słyszałem pierwszą sowę. Siedziała w koronie starej topoli. Konkurent odzywał się z grabów. Trzeci i ostatni huczał z leśnej drogi. Przez pół godziny wysyłały sobie komunikaty.

W pewnej chwili kątem oka zobaczyłem bezszelestny cień sunący po niebie. O! Dojdzie do bezpośredniego pojedynku? Po długiej chwili słychać już było tylko jedną sowę. Druga pohukiwała smętnie z głębi lasu. Pojedynek rozstrzygnięty, teren podzielony. W sposób bezkrwawy, tak by jednej parze ptaków zapewnić gwarancje dobrej atomizacji. Prócz tego, w tym kawałku lasu królowa może być tylko jedna… I to by było na tyle, chociaż muszę przyznać, że ciekawość ma swoją cenę: przemarzłem do samej kości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska