https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co jest zagrożeniem dla kierowców? Nie tylko gołoledź i wariaci na drogach

Grzegorz Tabasz
Pexels / Jacek Babicz
Co jest największym zagrożeniem dla samochodów i kierowców? Gołoledź, drogowi wariaci i …łosie. Pewnie ktoś mi powozie, że dzik czy inny jeleń też może zrobić krzywdę, ale zdecydowanie stawiam na łosia. Oczywiście nie myślę o łosiach atakujących pojazdy, ale o fatalnych kolizjach.

Łoś to duże zwierzę. Bardzo duże. Największe mierzą ponad dwa metry wzrostu. Trzy czwarte tony wagi. Do tego są ciekawe i niespecjalnie obawiające się ludzi. Jeśli wejdzie na drogę, kłopot murowany. 

Co rusz pojawiają się doniesienia o kraksach z łosiem w roli głównej. Szczególnie na północnym wschodzie kraju, gdzie żyje większość z 16 tysięcy naszych łosi. Najgorzej jest w pobliżu autostrad. Potężny zwierzak przechodzi przez druciane ogrodzenie jak chce i kiedy chce.

Do zatrzymania łosia potrzeba solidnej konstrukcji o minimalnej wysokości dwóch i pół metra, a takowej przepisy nie wymagają. Normy ustalano pod drobniejsze jelenie, sarny i dziki. Zimą w okolice dróg przyciąga zwierzaki sól stosowana do likwidacji gołoledzi. Póki co, można wykaszać pobocza dróg z krzewów i powiększyć pole widzenia kierowców. Wykładać w lasach daleko od drogi jak najwięcej lizawek.

To taniutka konstrukcja z bryłą soli w drewnianej obudowie, która może odciągnąć część zwierząt. I edukacja kierowców. Czyli sprawdzone sposoby rodem ze Skandynawii, gdzie ludzie jakoś poukładali sobie życie obok łosi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska