Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Badaj się, by rak nie był jak wyrok

prof. Jerzy Mituś
Marcin Makówka
- W genach mamy zakodowaną skłonność do zachorowań na konkretne rodzaje nowotworów. Ale nie ma pewności, że uda się dokonać takiego postępu, by wymieniać geny "złe" na "quot", i zapobiegać tym powstawaniu nowotworu - mówi w rozmowie z nami prof. dr. hab. nauk med. Jerzy Mituś, kierownik Kliniki Chirurgii Onkologicznej Centrum Onkologii w Krakowie.

Rak nie oszczędza nikogo. Ani bogatych, ani biednych. Czy podatność na tę chorobę mamy zapisaną w genach?
Owszem, w genach mamy zakodowaną skłonność do zachorowań na konkretne rodzaje nowotworów.

Czy więc poznanie ludzkiego genomu daje nadzieje na skuteczniejsze uporanie się z nowotworami?

Do tego jeszcze droga bardzo daleka. Możliwe, że na efekt trzeba będzie poczekać i 20 lat. Poza tym, choć prace w tym kierunku trwają, nie ma pewności, że uda się dokonać takiego postępu, by wymieniać geny "złe" na "dobre", i zapobiegać tym powstawaniu nowotworu.

To może w ostatnim czasie udało się chociaż dokonać milowego kroku w dziedzinie farmakologii?
Milowego nie, ale pojawiły się skuteczne leki celowane na odpowiedni typ nowotworu. Są one dobierane indywidualnie dla pacjenta.

Czy wystarcza ich dla wszystkich chorych?
Nowoczesnych leków onkologicznych nie brakuje. Otrzymują je wszyscy potrzebujący, bez względu na wiek. Błąd urzędników, którzy odmawiali ich starszym pacjentom, został naprawiony.

Zatem łatwiej dziś wyleczyć chorego na nowotwór?
Sprawa jest bardziej skomplikowana. Skuteczne wyleczenie, sięgające około stu procent, jest możliwe tylko we wczesnym stadium zaawansowania choroby. Wtedy też koszt leczenia jest najniższy. Wykrywaniu nowotworów w tym właśnie wczesnym stadium służą badania przesiewowe: dla kobiet bezpłatna mammografia i cytologia, a dla obu płci - na przykład badanie endoskopowe jelita grubego.

Dlaczego Polacy rzadko z nich korzystają?

Powoduje nimi całkowicie nieuzasadniony strach przed wykryciem nowotworu, który i tak może u nich istnieć! Naiwnie sądzą, że jeśli się nie zbadają, problem się nie pojawi. A on po pewnym czasie ujawni się, tyle że w groźniejszej postaci. Statystyki są niepokojące: tylko 15 procent pań wykonuje badania cytologiczne, a około 25 procent mammografię, mimo że badania są w naszym kraju łatwo dostępne i bezpłatne dla odpowiednich grup wiekowych. To zbyt mało, aby badania przesiewowe były skuteczne w odniesieniu do zdrowia całego narodu. Gdyby nimi objąć całą zdrową populację, wtedy wychwytuje się chorobę we wczesnym, całkowicie wyleczalnym stadium.

W innych krajach to się udaje?

Taką świadomość mają ludzie na Zachodzie. A skutek? Do niedawna w Polsce tylko 30 procent osób po nowotworze przeżywało 5 lat - na szczęście najnowsze dane są nieco bardziej optymistyczne - odsetek ten przekracza 45 procent. Jednak dla porównania w Stanach Zjednoczonych wynosi około 70 procent. Po prostu tam ludzie chętnie się badają i większość nowotworów jest leczona w fazie początkowej.

Można to jakoś zmienić?
Zaproszenia do badań ponawia się regularnie, ale ze skromnym skutkiem. Dlatego takie znaczenie mają akcje z udziałem celebrytów, którzy opowiadają o swojej walce z nowotworem lub patronują kampaniom społecznym zachęcającym do korzystania z tych badań.

A może to dlatego, że pokutuje zabobon, iż rak nie powinien iść pod nóż?
Na szczęście ludzie już tak nie myślą, ale na szpitalne łóżka trafiają ci w średnim lub zaawansowanym stopniu choroby nowotworowej, dla których operacja i chemioterapia są jedynym ratunkiem. Czy pomogą, zależy jednak od ich stanu.
Ciężko chorzy ludzie mają zupełnie inny stosunek do leczenia, niż ci zapraszani na badania przesiewowe. Już, natychmiast operować! Tonący brzytwy się chwyta.

To walka o życie.
W internecie wynajdują nazwy leków, które u nas nie są dopuszczone do użytku, więc nie mogą być refundowane i domagają się ich stosowania. Szkoda, że aktywność do walki z chorobą budzi się dopiero w późnej fazie, a czasem wtedy, gdy już jest zbyt późno na ratunek. W wielu przypadkach te najdroższe leki podajemy wyłącznie po to, żeby przedłużyć życie pacjenta o tydzień, miesiąc. On przecież do samego końca oczekuje, że będzie leczony.

Kto najczęściej zapada na choroby nowotworowe?
Nowotwory złośliwe występują zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Częstość ich występowania zwiększa się wraz z wiekiem. Ponieważ społeczeństwa europejskie, w tym Polacy, żyją coraz dłużej, stąd więc coraz częściej chorujemy na nowotwory złośliwe. Mężczyźni najczęściej na raka płuc, jelita grubego i prostaty, a kobiety raka piersi i raka płuc. Rak jelita grubego także często występuje u kobiet, podobnie jak i nowotwory ginekologiczne, przede wszystkim rak szyjki macicy i rak jajnika. Statystycznie taki sam odsetek ludzi choruje na nowotwory złośliwe w Polsce i w Stanach, ale tam znacznie mniej umiera, gdyż choroba diagnozowana jest we wczesnym stadium.

Czy jednak u nas, z roku na rok, udaje się ratować coraz więcej pacjentów?
Na nowotwory umiera u nas od lat mniej więcej tyle samo chorych, bo chociaż zwiększa się skuteczność leczenia, to szybko przybywa też nowych zachorowań.

Z którymi typami nowotworów nauka radzi sobie najsłabiej?

Do najgroźniejszych należą rak płuc, trzustki, wątroby i czerniak skóry, ponieważ często objawy tych nowotworów pojawiają się bardzo późno, gdy skuteczne leczenie jest bardzo trudne.

Czy istnieje jakaś dieta antynowotworowa? Kiedyś mówiono na przykład o zbawiennym wpływie na zdrowie brokułów. Co jeszcze można - prócz badań - uczynić w ramach prewencji?
Najlepszym źródłem wiarygodnej wiedzy na temat metod prewencji, w tym także wpływu diety i aktywności fizycznej w odniesieniu do ryzyka zachorowania na nowotwory, jest Europejski Kodeks Walki z Rakiem, który dostępny jest także w polskiej wersji językowej na stronie www.kodekswalkizrakiem.pl. Omówiono tam zalecane badania, jakim powinni poddawać się zdrowi ludzie, aby wcześnie rozpoznać raka, a także w jaki sposób ludzie mogą zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka.

Jak przekonać ludzi do regularnych badań? To chyba podstawa sukcesu.
Chciałbym, aby kobieta uzmysłowiła sobie, co zyskuje poddając się mammografii. Jeśli badanie wykaże obecność guza, wtedy wczesna interwencja pozwoli zachować pierś i węzły chłonne, czyli nie pozbawi atrybutów kobiecości i umożliwi zachowanie życia.
Trudniej do rozsądku przemówić mężczyznom, którzy palą papierosy. Powinni jednak zdawać sobie sprawę z tego, że paląc dokonują wyboru, z wszystkimi zdrowotnymi konsekwencjami.

Rak to nie wyrok, prawda?
Namawiam do badań, gdyż we wczesnym stadium choroby wyleczenie jest stuprocentowe. Nie wiem, dlaczego ludzie ten fakt bagatelizują. W późniejszych fazach szanse przeżycia zmniejszają się od 50 procent do zera. Życie to wartość najistotniejsza, ale my lekarze nie jesteśmy cudotwórcami. Zresztą lepiej dbać o siebie, niż czekać na cud.

Rozmawiała Małgorzata Iskra

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska