Ludzie są rozgoryczeni, bo umowę na umieszczenie masztu podpisał właściciel posesji, który na co dzień mieszka w Krakowie, a do Bębła przyjeżdża głownie w weekendy.
- Sąsiedztwo tego masztu i anten jest dla nas groźne. Promieniowanie może wywoływać choroby, białaczki i inne nowotwory - mówi Magdalena Koczur, mieszkanka Bębła.
Ludzie zbierają podpisy pod protestem. Starają się powstrzymać budowę nim w powiecie krakowskim zostanie wydane pozwolenie na budowę masztu. Proszą też władze gminy o pomoc w rozmowach z przedstawicielami firmy, żeby zmienili lokalizację.
Sołtys Bębła Krystyna Janecka zaznacza, że to nie jest protest ogólnie przeciwko powstaniu stacji bazowej telefonii komórkowej, ale przeciwko umieszczeniu jej wśród zabudowań. - Chcemy, żeby ten masz był gdzieś w pobliżu, bo z telefonów wszyscy korzystamy. Dlatego znajdziemy inną lokalizację, nie w bezpośrednim sąsiedztwie domów - mówi pani sołtys.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Trzy Szybkie - odcinek 2. Po co nam 3,5 tysiąca kamer? Rozmowa z Łukaszem Wantuchem