https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będzie ekshumacja czerwonoarmistów. Na tę decyzję czekano 22 lata!

Paweł Szeliga
Budowę pomnika wymogło na władzach miasta NKWD. Raz go wysadzono w powietrze, potem w proteście oblano czerwoną farbą
Budowę pomnika wymogło na władzach miasta NKWD. Raz go wysadzono w powietrze, potem w proteście oblano czerwoną farbą Stanisław Śmierciak
Po ponad 20 latach uda się w końcu zrealizować uchwałę Rady Miasta, nakazującą przeniesienie na cmentarz szczątków czerwonoarmistów i rozebranie pomnika stojącego przy al. Wolności. Zapowiedział to wojewoda małopolski Jerzy Miller.

Przełom w sprawie, która od lat burzyła krew prawicowym środowiskom kombatanckim nastąpił kilka dni temu. Krzysztof Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa powiadomił wojewodę, że strona rosyjska w ciągu pół roku od otrzymania informacji o zamiarze przeprowadzenia ekshumacji, nie wystosowała do polskich władz żadnego protestu. Oznacza to "milczącą zgodę" na takie działanie.

- Intencją wojewody jest przeprowadzenie ekshumacji i przeniesienie szczątków żołnierzy Armii Czerwonej na kwaterę wojenną przy ulicy Rejtana, gdzie spoczywają szczątki 737 czerwonoarmistów - mówi Jan Brodowski, rzecznik prasowy wojewody. Podkreśla jednak, że zgodę na to musi wydać prezydent miasta Ryszard Nowak.

Prezydent podkreśla, że oficjalnego pisma w tej sprawie jeszcze nie otrzymał. Dodaje jednak, że rozmawiał z wojewodą na temat dofinansowania całej operacji. Chodzi o koszt ponownego pochówku i nierozwiązanej jeszcze przyszłości samego pomnika. Pierwotnie chciano go rozebrać, ale pojawiła się też koncepcja przeniesienia go do muzeum socrealizmu w podlubelskiej Kozłówce. - Do tej pory sprzeciwiałem się likwidacji pomnika, ponieważ był jednocześnie mauzoleum, kryjącym szczątki żołnierzy radzieckich - mówi Ryszard Nowak. - Jest oczywiste, że gdy zostaną stamtąd przeniesione, istnienie tego monumentu straci rację bytu.

Naciskali na to od dawna m.in. członkowie sądeckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego oraz Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. - Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że Armia Czerwona, która wzniosła sobie pomnik chwały w centrum naszego miasta, przegoniła stąd jedynie swojego sojusznika z 1939 roku, czyli hitlerowskie Niemcy - przypomina Leszek Zakrzewski, prezes sądeckiego oddziału PTH. - Zainstalowała tutaj za to swój aparat represji.

Historyk dodaje, że pod pomnikiem pochowano żołnierzy, którzy polegli kilka dni po wkroczeniu sowietów do Nowego Sącza. Nie brali więc udziału w walkach w mieście. - Było to dobrze przemyślane działanie - uważa inny sądecki historyk Leszek Migrała. - W końcu łatwiej usunąć pomnik niż grób, w którym spoczywają ludzkie szczątki. Sowieci zdawali sobie sprawę z tego, że nie wszyscy witają ich w Polsce z otwartymi ramionami, więc w ten sposób zagwarantowali niejako nietykalność tego miejsca.

Historycy dodają, że budowa pomnika, mającego czcić bohaterstwo Armii Czerwonej, nie była inicjatywą sądeczan. Została im narzucona przez dowództwo NKWD, które wymogło podjęcie przez władze w ratuszu stosownej uchwały. Nie przeszkodziło to sądeczanom w wyrażeniu niechęci do monumentu. 2 stycznia 1946 r. pod pomnikiem eksplodowała mina przeciwczołgowa. Akcję przeprowadził oddział AK "Grom" pod dowództwem Stanisława Piszczka ps. Okrzeja. Sprawców nigdy nie złapano, za to monument natychmiast odbudowano.

Od kilku lat przy różnych okazjach pikietowali przed nim przeciwnicy tego reliktu poprzedniego systemu. 17 września 2013 r. przed monumentem "uczcili" 74. rocznicę napaści sowietów na Polskę kibice Sandecji i prawicowi działacze. Dwa lata wcześniej, w przeddzień obchodów święta niepodległości 11 listopada, ktoś oblał pomnik czerwoną farbą. W tym roku na pewno zniknie on na zawsze z krajobrazu miasta. Daty przeprowadzenia ekshumacji jeszcze nie wyznaczono. Wstępnie ustalono jednak, że powtórny pochówek czerwonoarmistów nastąpi w drugim kwartale tego roku.

Oni nieśli też śmierć

7 sierpnia 1945 r. sowieccy żołdacy w Porębie Małej w bestialski sposób zamordowali matkę z trójką dzieci.
Dzień wcześniej pijani żołnierze przyjechali do wsi po konie do prac polowych. Gospodyni Maria Gagatek odmówiła wydania zwierząt. - Dajemy ci pożyć do jutra - rzucili na odchodnym czerwonoarmiści. Nazajutrz wrócili, a że znowu byli pijani w sztok, pomylili domy. Zamiast do Gagatków wpadli do Mizgałów. Gotującą obiad Karolinę Mizgałę zastrzelili serią z pepeszy. Jej córki: 19-letnią Marysię i 17-letnią Antosię zabili strzałami w głowę. Dwuletnia Stefcia i starsza o cztery lata Terenia ocalały, bo schowały się za drzwiami. Odjeżdżając czerwonoarmiści zastrzelili też 15-letniego brata dziewczynek Michała. Po tej zbrodni wyciągnęli z szaf ubrania, zawinęli je w koc i jakby nic się nie stało wrócili do Nowego Sącza.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nowy sącz
Ty małolacie piszesz do kogoś o zawziętości. Popatrz na siebie co wyprawiasz. Czytanie książek o historii nie boli lecz zajmuje trochę czasu. Widać po tobie ,że kupili ci wykształcenie i próbujesz filozofować lecz ci to nie wychodzi. Porównaj historię z kilku źródeł może się czegoś nauczysz. Na naukę nigdy nie jest za późno.
ł
łubinka
Typowy bełkot PRL-owski, pomieszany z różnymi sprawami. Przypominam ci, że dyskutujemy, nie o cmentarzu Orląt i Banderze, Odrze, Nysie itd., jeno o pomniku sowieckim w naszym mieście. Twoja gadanina jest niewiele warta, bo przecież sowieci "wyzwalali" także Kresy w 1939 r.,i np. Białystok, czy mamy ich czcić pomnikami? Sądzę, że żołnierzowi przysługuje grób żołnierski, i tyle. Uciekasz od problemu - ten pomnik jest pomnikiem sowieckim, został "zrobiony" w sowietach i tutaj przeniesiony. Za to wszystko poruczniku zapłacili mieszkańcy. Nie to, że chcieli, ale, ze musieli. W Sączu sowiecka komendantura istniała do czerwca 1946 r. (jeżeli się mylę to niech ktoś poprawi) i to ona sprawowała rządy w mieście i powiecie. Nie wiem, od którego pokolenia mieszkasz w Sączu, ale ja pamiętam opowieści dziadka i jego kolegów o żołnierzach sowieckich, gwałtach, rabunkach. W liceum Długosza był szpital, a gdy wreszcie go raczyli mołojcy opuścić - to był chlew. Dalej pisać mi się nie chce, bo z takimi jak ty trudno rozmawiać. Jeszcze raz - miejscem dla poległych żołnierzy jest cmentarz, a nie plac w centrum miasta. Tyle.
h
historia
Właśnie po tobie widać jaki jad jest w tobie i nie przyjmujesz do swojego mózgu nic innego tylko to ,że sowiet to już zły. Względem ciebie to jest na pewno , że wyzwolili nas Niemcy. Bardzo dużo rozmawiałem ze starszymi ludźmi który przeżyli ten okres i jakbyś słuchał naocznych świadków nie pieniaczy tobyś może coś zrozumiał.
P
Porucznik LWP
To urząd miasta wówczas postanowił o miejscu pochówku poległych i o pomniku,a nie żadne sowiety.Tak było nie tylko w N.Sączu ale i w innych miastach.Wtedy inne były poglądy ale od ich zmiany nie można zmieniać historii.Takie działania dają pretekst nacjonalistom we Lwowie do usuwania /narazie/ niektórych symboli z Cmęntarza Orląt.Wśród poległych w walce o N.Sącz są żołnierze rożnych narodowości,a szczególnie ukraińcy z których składała się 60-ta armia nacierająca w tej okolicy.W N.Sączu była siedziba dowództwa wermachtu 7-mej armii polowej,a do obrony miasta ściągnięto posiłki ze Słowacji.To,że Nowy Sącz jako miasto ocalało to nie przypadek
i zdarzenie slepego losu. Nie jestem czcicielem tylko oddaje należny szacunek tym z dalekich stron,a poległym k/N.Sącza .Zawzięte to sa rusofoby co nie uznają faktu,że dzieki Sojuzowi mamy piastowskie ziemie zachodnie i granice na Odrze,a dzieki twoim sojusznikom zachodnim linie Curzona z granicą na Bugu i do Warty,bez Śląska i Pomorza bo to Polsce oferowali amerykanie i brytole w Jałcie i Poczdamie.Pewno w twojej szkole nie uczono historii i samej też nie chciało poczytać wielu książek na ten temat.Szkoda ale na naukę nigdy nie jest za póżno.
ł
łubinka
Ale z jaką zawziętością ujawniają się czciciele sowietów . Więc jeszcze raz. 1. Sowieci sami wznieśli sobie pomnik, a zapłaciło miasto, czyli jego obywateli, a nasi dziadkowie. 2. Miejscem pochówku są cmentarze, a nie place w miastach. Całkiem sensownie pisze o tym red.Szeliga. Tyle.
P
Polak mały
W tym miejscu postawią pomnik swojego "bochatera" zdrajcę -szpiega na usługach usa.Wyrzuconego
ze Szkoły Oficerskiej ,a przywróconego z powrotem z polecenia sowieckich generałów w Wojsku
Polskim /Dziennik Polski z 1.02.2014r/ Zwerbowanego do szpiegowania przez CIA w Wietnamie.
m
młody
Wychodzi na to ,że Nowy Sącz wyzwolili : bukowski , zakrzewski ,bzdy i.t.p. Opamiętajcie się chorzy z nienawiści bo jak znam życie to w kościele pierwsi stoicie przed ołtarzem. Brawo dla Prezydenta Nowaka ,że nie dał się presji przez tyle lat. Szacunek
k
krt
Tylko chory z nienawiści nieudacznik życiowy walczy ze zmarłymi. Młodzież w czasach dzisiejszych ma wpajane do głowy ,że wszystko co ze wschodu to złe a z zachodu to dobro. Szkoda mi ich. Odważni krzykacze walczący z pomnikami pseudo kombatanci wojenni lub ich plebs powinni zrozumieć , że nigdzie nie niszczy się pomników ,Wychodzi na to że Nowy Sącz został wyzwolony przez amerykanów ha ha. Opamiętajcie się pieniacze , gdyż sami niedługo położycie się pod ziemią i być może będziecie żądać szacunku dla zmarłych , lecz z tym może być problem. Ktoś jak tylko będzie chciał to bez problemu znajdzie w historii jak zachowywali się polacy w przeszłości jak i dzisiaj w stosunku do innych narodów.
K
Kombatant
Nowy Sącz to chyba wyzwolili AK,NSZ lub sami mieszkańcy skoro nie chcą krasnoarmiejców.Prawosławie
zabrania naruszanie pochówku zmarłych.No ale ci polegli w N.Sączu może nie byli prawosławnymi.
A jakby tak polskie groby w Rosji zaczęli przenosić to też by byłoby słusznie ? U sąsiadów np na Słowacji pomniki i cmentarze Krasnej armi są w miastach i nikomu to nie przeszkadza.To samo w Austrii.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska