https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Beskid Sądecki. Straż leśna wypowiada wojnę miłośnikom quadów i motorów

Paweł Szeliga
Na zdjęciu dwaj kierowcy quadów zatrzymani na szlaku na Jaworzynę Krynicką. Ich pojazdy nie miały tablic rejestracyjnych
Na zdjęciu dwaj kierowcy quadów zatrzymani na szlaku na Jaworzynę Krynicką. Ich pojazdy nie miały tablic rejestracyjnych archiwum nadleśnictwa nawojowa
Strażnicy leśni zauważyli grupę na quadach w rejonie Wierchomli i ruszyli za nimi w pościg. Zakończył się po siedmiu kilometrach w rejonie Szczawnika.

- Jeden z kierowców nie zdołał ominąć rogatki i został zatrzymany - wyjaśnia Stanisław Michalik, nadleśniczy z Piwnicznej. Właśnie na jego terenie doszło do zdarzenia. Okazało się, że grupa jechała górskimi szlakami aż z Myślenic, co oznacza, że pokonała na quadach 100 km - dodaje.

Zatrzymany twierdził, że nie zna pozostałych trzech, z którymi spotkał się na trasie. Dostał mandat 500 zł.
- To typowe zachowanie - uważa Dariusz Greszel, komendant straży leśnej w sąsiednim nadleśnictwie Nawojowa. - Z takimi przypadkami spotykamy się od lat. Jeśli uda nam się zatrzymać kogoś z grupy, zawsze twierdzi, że nie zna pozostałych.
Komendant Greszel raz otarł się o śmierć, próbując zatrzymać takich kierowców. Dwa lata temu stanął na drodze motocyklistów na crossach w lesie nad Kamianną. Pędzili prosto na niego. Nie zamierzali się zatrzymać.

- Zawsze działają tak samo - opowiada Dariusz Greszel. - Unoszą przednie koło i na tylnym jadą prosto na strażników. Ci zwykle w ostatniej chwili odskakują. Ja nie zdążyłem. Motocyklista przejechał mi po nogach i pomknął dalej.

Komendant wyszedł z potyczki bez obrażeń, ale dziś wie, że nie warto ryzykować takich starć. Zwłaszcza, że quady i crossy, którymi chuligani wjeżdżają do lasu, nie mają numerów rejestracyjnych. Sami kierowcy są w kaskach i goglach, więc nie sposób ich zidentyfikować.

Problem rozjeżdżania beskidzkich szlaków przez quady i motocykle pojawia się każdego roku. Janusz Tomasiewicz, dyrektor Gorczańskiego Parku Narodowego, który szczególnie upodobali sobie amatorzy takich leśnych jazd, mówi, że powodowanych przez nich strat nie da się prosto oszacować.

- Płoszą zwierzynę, niszczą młodniki, zagrażają turystom - wylicza dyrektor Tomasiewicz. Jesienią 2012 r. trzech krakowian wjechało na teren tego parku ciężkimi quadami. Zostali zatrzymani w masywie Kudłonia przez straż leśną i policjantów. Pędzili czarnym szlakiem, na którego remont kilka miesięcy wcześniej wydano prawie 100 tys. zł.

- Twierdzili, że nie wiedzieli, iż wjeżdżają na teren parku - mówi komendant straży leśnej Bernard Jagoda. - Nie daliśmy im wiary, bo po drodze mijali znak zakazu ruchu w obie strony i wiele tablic informujących, że są w Gorczańskim Parku Narodowym.

Maksymalny mandat, jaki można nałożyć na takich chuliganów, to tysiąc złotych. Dla wielu kierowców quadów i motocykli nie stanowi to jednak wystarczająco mocnego straszaka.

Quady z rejestracją

W górach i lasach nie ma wyznaczonych tras dla quadów i crossów. Obowiązuje tam ścisły zakaz poruszania się pojazdami silnikowymi.

W Nowym Sączu nad brzegiem Dunajca są tory, po których mogą poruszać się tego typu pojazdy. Są jednak udostępnione jedynie na czas rozgrywanych tam zawodów. Na co dzień chodzą tamtędy spacerowicze, jeżdżą też rowerzyści. Ani quady, ani crossy, nie mogą natomiast wjeżdżać na wały przeciwpowodziowe. Od tej reguły nie ma wyjątków. Mimo to nie wszyscy kierowcy stosują się do tego zakazu, co sygnalizują m.in. amatorzy aktywnego wypoczynku spędzający czas nad brzegiem Dunajca.

Każdy pojazd, w tym quad, powinien być zarejestrowany i ubezpieczony. Tablic rejestracyjnych nie wolno ściągać.
Jeśli spełnione są te warunki, to taki pojazd może jeździć po każdej drodze, strefie zamieszkania i strefie ruchu. - Zabroniona jest jednak jazda po odcinkach dróg oznaczonych jako autostrady i drogi ekspresowe - podkreśla podinspektor Albert Kogut, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Stxxx
Walczę się wszyscy bo nikt nikomu na motorze i quadzie złego nie robi, banda debili to wy którzy szczekają o nasza jazde,
M
Motocyklista
J**** bydlo jezdzace na motorze po lesie ... wzialbym maczete i upierdolil takim tempakom rece.
g
gal
Jebać straz lesna i ludzi bez pasji !!
A
Aster
W Niemczech sobie poradzono.
Starczy zwiekszyc kary kilkunastokrotnie + obowiazek rejstracji wszystkich pojazdow.
A
Aster
Nie ma obowiazku rejestracji quadow.
E
Enduo
Powiem tak jeżdżę już lata po sądeckich górach motocyklem, piękne tereny, świetne trasy itd, jeżdżę z ludźmi którzy mają mózg i zawsze przy turystach zwalniamy albo się zatrzymujemy. Często jeździmy po tych samych trasach i jadąc trasą 3 dni później nie ma po nas śladu na ściółce czy szlaku, tak jak by nas nie było. Ostatnio spotkaliśmy Panów którzy ściągali drewno akurat trasą którą jechaliśmy, oprócz tego że w naszym kierunku z ich strony poleciało sporo wulgarnych słów , pojechaliśmy dalej i naszym oczom ukazał się piękny widok jaki to Panowie po sobie zostawili, tyle syfu co narobili to się w głowie nie mieści, droga tak rozjechana że nic tylko do poprawki wszędzie walają się połamane gałęzie bo Panowie jakoś nie mieli czasu za sobą posprzątać, pomijając już fakt że chyba w jednej z ich maszyn coś się uszkodziło i zostawili po sobie jedną wielką plamę oleju. Do takich osób nikt się nie dowala bo mają asygnatę i mogą robić w lesie co chcą, nie mówiąc już o pozostawionych przez nich puszkach po piwach bo przecież jak można pracować bez ,,browarka,, Sorry ludzie ale ja choć bym 10 mandatów dostał to i tak będę dalej jeździł bo to kocham, ale szanuje las, szanuje turystów , każdy kocha góry na swój sposób jeden lubi posiedzieć w ciszy a jeden lubi górę zdobyć na motocyklu, nasz przejazd koło was tra raptem 2-3 min i już nas nie słychać. Moim zdaniem są większe problemy, zakazy tu nic nie poradzą, ściganie nas też nie bo osoba która pracuje w straży leśnej nie obrażając nikogo ale ona wykonuje swoją prace, my ten sport kochamy i się w nim doskonalimy więc raczej macie marne szanse żeby nas dogonić. Pozdrawiam
r
rolnik
Przez długie lata leśnicy byli "świętymi krowami " w gigantycznym majątku jakim zarządzają na co dzien .
Nic tutaj nie pomoże święte oburzenie ani śmieszne tak naprawdę mandaty.
Gdy nie da się pokonać wroga to trzeba się z nim zaprzyjaźnić - tak mówi stare przysłowie .
Temat jest stary jak motoryzacja . konieczne staje się budowa ścieżek dla quadów i motocykli . Zamiast pchać miliony w idiotyczny i nic nie zmieniający program małej retencji górskiej można było pomyślec o takiej inwestycji . Jakoś dziesiątki cieżkich ciągników LKT , pomniejszych różnych maszyn , setki pilarek , najcięższych ciężarówek samochodów samych leśników że o polowaczach nie wspomnę , które co dzien wjeżdżają do lasu nie przeszkadzają zwierzynie , mało tego rozmnaża się ona świetnie .
Wszyscy zarządzający lasami i przyległymi terenami powinni przemyśleć temat bo same zakazy nic tutaj nie zmienią a jedynie zaostrzą konflikty . Nasze prawo o chronie środowiska też jest zbyt restrykcyjne w wielu dziedzinach . To dotyczy także regulacji pogłowia niektórych chronionych gatunków zwierząt jak bobry , wydry czy kormorany .To na pewno ważny temat bo na pewno trzeba stworzyć takie szlaki dla zmotoryzowanych czcicieli błota i spalin może nie koniecznie samymi szczytami ale obrzeżami . To na pewno da sie rozwiązać ale nie w ten sposób samymi zakazami .
M
Mx
hahah śmigać do woli co za kraj może zabronicie mi rowerem po ulicy jeździć ? a zamiast tak naskakiwać na nas to lepiej wybudować tory i szlaki dla motocrossowców i qadowców a nie ładować miliony jak nie miliardy w piłkę kopana z której jest wielkie nic...........
a banda debili to ta która dyskryminuje sport motorowy w Polsce jeśli las nie jest Parkiem narodowym to czemu niby nie można jeździć bo ? a i pomijam fakt że banda debili wiesza linki w lasach i myśli że jest fajna i bezkarna więc skoro zabrania się uprawiania sportu motorowego to czemu by nie zabronić kopania piłki dzieciakom ? ludzie weźcie się ogarnijcie bo naprawdę szkoda mi słów na takich debili......
k
kik
łapać tych skurwysynów
k
kioa
za każdym razem jak wejdę na jakiś szczyt, zamiast w ciszy i spokoju patrzeć na widoczki i delektować się przyrodą to zawsze się znajdzie jakaś banda debili, którzy jeszcze potrafią wyjechać na górę i nie wyłączyć silnika i z wypoczynku na łonie natury nici. Tępić takich bez litości!!!
v
vika
Brawo - lapac i walic mandaty bez litosci w najwyzszej kwocie...do buractwa nic innego nie przemowi.
Holota bez rozumu i tyle...
t
turysta górski
Brawo! Do dzieła. Podajcie telefony alarmowe, stwórzcie grupy szybkiego reagowania. Turyści na pewno nie zawiodą - będzie fala informacji gdzie dzieje się źle. Są tysiące zwykłych turystów, którzy mają dość wandali na quadach i crossach...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska