Biełowa była wówczas odpowiedzialna za żeńską część ekipy. Dobrze współpracę z nią wspominała Weronika Nowakowska (dwukrotna medalistka mistrzostw świata 2015), a Krystyna Guzik, wicemistrzyni z 2013 r., tak komentowała potem czas spędzony z ukraińską trenerką: - To z Nadią wykonałam kawał dobrej roboty. Nauczyła mnie, na czym polega strzelanie. Poza tym wykonałam bardzo dużą pracę treningową, to wtedy zbudowałam bazę, na której mogę się teraz opierać.
Z radością powrót Biełowej do Polski przyjął Tomasz Sikora, nasz najwybitniejszy biathlonista w historii, lider kadry prowadzonej przez ukraiński duet szkoleniowców, obecnie trener I reprezentacji.
"Baaaardzo się cieszę z tego powodu. Gratuluję szczególnie tym młodym ludziom, którzy będą mieli okazję pracować z trenerką :) Osobiście zawdzięczam jej bardzo dużo, a i wspomnienia wróciły naszych "wspólnych" występów" - napisał Sikora na Facebooku.
55-letnia Biełowa była świetną zawodniczką, jako reprezentantka Związku Radzieckiego podczas MŚ w Falun w 1986 roku zdobyła złoto w sztafecie i srebro w sprincie.
Po rozstaniu (z powodów zdrowotnych) z polską kadrą w 2010 r., w następnym roku wróciła do pracy - z młodzieżową reprezentacją Rosji. Następnie trenowała biathlonistów na Ukrainie. Podczas igrzysk w Soczi prowadzona przez nią kadra kobiet zdobyła złoto w sztafecie. Następnie, przez dwa lata, Biełowa prowadziła męską reprezentację Ukrainy.