Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błażusiak: nie boję się powalczyć na żużlu z Gollobem

Artur Gac
Z jednej strony nie jestem już młodzieniaszkiem w tym sporcie, ale trzeba pamiętać, że moje zwycięstwa w Ameryce trwają już od czterech lat. Cały czas jestem bardzo zmotywowany, żeby nadal wygrywać i kolekcjonować kolejne mistrzostwa. Wyzwaniem jest, żeby nadal być z przodu i dysponować coraz szybszym motocyklem - powiedział Tadeusz Błażusiak, mistrz świata w rajdach Enduro.

Jest Pan wyjątkowo przewidywalny w swoich osiągnięciach.
Można tak powiedzieć, gdy wszystko jest już zrobione (śmiech). Wszystko się poukładało, zwłaszcza od drugiej połowy sezonu. Po przerwie wakacyjnej wróciło do mnie szczęście i dobre starty. Zmieniliśmy parę rzeczy w motocyklu i posunięcia okazały się rewelacyjnie. Wróciłem tam, gdzie byłem w zeszłym sezonie. Jeśli nawet nie wygrywałem startów, jechałem tuż za plecami lidera i na dystansie łatwiej mi było przedrzeć się na prowadzenie.

Sześć z rzędu zwycięstw w wielkich finałach musiało dać Panu miejsce na tronie.
Tym bardziej że reszta stawki miała różne wyścigi. Czołowi zawodnicy jednych imprez, w kolejnych nie kwalifikowali się nawet do finału i ich występ był do niczego. Za moimi plecami trwało ciągłe tasowanie się miejscami, a ja jechałem bardzo równo, stąd tak duża przewaga w klasyfikacji generalnej.

Co czuje 29-letni sportowiec, któremu pozostało już "tylko" powielanie sukcesów w swojej dyscyplinie?
Z jednej strony nie jestem już młodzieniaszkiem w tym sporcie, ale trzeba pamiętać, że moje zwycięstwa w Ameryce trwają już od czterech lat. Cały czas jestem bardzo zmotywowany, żeby nadal wygrywać i kolekcjonować kolejne mistrzostwa. Wyzwaniem jest, żeby nadal być z przodu i dysponować coraz szybszym motocyklem. Poza endurocrossem mam jeszcze wiele zajęć i zawsze można będzie zmienić konkurencję, choć ten sport jest nadal moim głównym zajęciem.

Na odpoczynek nie ma Pan czasu, bo już 8 grudnia początek mistrzostw świata. Inauguracja cyklu będzie dla Pana szczególna, bo pierwsza runda odbędzie się w Łodzi.
Cieszę, że już na "dzień dobry" spotkam moich kibiców. Ściganie się przed polską publicznością będzie dla mnie wielką przyjemnością. Tym bardziej cieszę się, że mój sport jest w ojczyźnie coraz bardziej zauważany i więcej ludzi wie, co się w nim dzieje. Szkoda tylko, że zabraknie rundy we Włoszech. Niestety, cykl będzie "obcięty", bo organizatorzy borykają się z problemami finansowymi.

Aspiracje na dogonienie czołówki ma legenda żużla Tomasz Gollob, który w Łodzi wystąpi w biegu pokazowym.
Bardzo fajnie, że będzie startował i mam nadzieję, że czeka go dużo zabawy. Tomek to światowej klasy zawodnik, mistrz w swoim sporcie, dlatego jego wynik zejdzie pewnie na drugi plan.

Nic bardziej błędnego, bo Gollob ma nadzieję, że kiedyś zdoła zbliżyć się do Pana poziomu. To marzenia ściętej głowy?
Znam doskonale nastawienie każdego profesjonalnego sportowca. Motocyklista, ścigający się okazjonalnie nawet na nartach, będzie próbował dać z siebie wszystko i powalczyć o wynik. Cóż, tacy już jesteśmy, a ja niczym nie różnię się od Tomka. Gdybyśmy nie mieli takiego charakteru, pewnie nie stalibyśmy w tym miejscu.

Mistrz świata na żużlu zdradził, że z uwagą będzie podglądał technikę Pana jazdy - również mistrza świata.
Fajna sprawa. Każdy w swojej specjalizacji i zawodzie spędza maksymalną liczbę godzin, by stawać się coraz lepszy. Bardzo chętnie pojeżdżę z Tomkiem w Łodzi, a na wymianę może kiedyś mnie uda się pojeździć motocyklem żużlowym? Zobaczymy, co czas przyniesie.

Rozmawiał Artur Gac

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska