https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Chce wybudować dom na swojej działce, ale wójt mu nie pozwala

Małgorzata Więcek-Cebula
Pan Paweł Pyciak  prezentuje plan domu, który miał stanąć na wzniesieniu wzgórza w Łapczycy. Z postawieniem go ma jednak problemy, bo urzędnicy  nie chcą pozwolić mu zrobić dojazdu do gminnej drogi
Pan Paweł Pyciak prezentuje plan domu, który miał stanąć na wzniesieniu wzgórza w Łapczycy. Z postawieniem go ma jednak problemy, bo urzędnicy nie chcą pozwolić mu zrobić dojazdu do gminnej drogi Małgorzata Więcek-Cebula
Paweł Pyciak, właściciel pięknie położonej działki w Łapczycy, od kilku miesięcy nie może dojść do porozumienia z Jerzym Lysym, wójtem gminy Bochnia. Powód? Według wójta jego dom zaburzy widok kościółka kazimierzowskiego na Górnym Gościńcu.

Takiej działki jak ta Paweł Pyciak szukał długo. Pięknie położona na samym szczycie wzniesienia robi wrażenie na każdym, kto ją zobaczy. Widać z niej całą okolicę. Kiedy więc w 2007 roku trafiła się okazja do jej kupna, mieszkaniec Bochni ani chwili sie nie wahał. Póki teren ten stał niezagospodarowany, nie było problemu. Te zaczęły się, kiedy pan Paweł zaplanował postawienie w tym miejscu domu. Zamówił więc projekt i przystąpił do załatwiania formalności związanych z uzyskaniem wszystkich potrzebnych pozwoleń. Na początku szło bez problemu. Otrzymał zgodę na przyłącze prądu, gazu i wody. Sprawa nabrała innego wymiaru, gdy wystąpił do wójta o przyłączenie swojej działki do drogi gminnej. - Chciałem, aby dojazd przebiegał drogą , którą od lat ludzie dojeżdżali do pól - mówi.

Wójt odmówił mu, tłumacząc, że działka znajduje się w strefie konserwatorskiej ochrony kościoła kazimierzowskiego. To oburzyło mieszkańca Bochni.

- Mam obowiązujący Plan Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Bochnia z 2006 roku z którego jasno wynika, że w miejscu, gdzie chcę się budować, żadnej strefy konserwatorskiej nie ma - mówi pan Paweł.

Potwierdzają to także urbaniści, z którymi udało się nam porozmawiać. Przyznają co prawda, że taka strefa została wrysowana do wcześniejszego planu zagospodarowania przestrzennego przyjętego w 2003 roku dla planowanej obwodnicy Łapczycy, ale nawet na tym planie strefa nie wchodzi na teren, na którym pan Paweł chce postawić dom. W tym miejscu według urbanistów budynek o niskiej zabudowie jest jak najbardziej możliwy. Zdaniem specjalistów urzędnicy, którzy nie chcą wydać potrzebnych zgód, mają problemy z czytaniem i rozumieniem planu.

Zdania urbanistów nie podziela wójt Lysy. - Ludzie by mi w życiu nie wybaczyli, gdybym w takim pięknym miejscu pozwolił na postawienie budynku - tłumaczy. - Nawet jeśli mam wątpliwość, to muszę ją rozstrzygać na niekorzyść pana Pyciaka, - dodaje.
Pan Paweł jest zdeterminowany, twierdzi, że stracił już kilka miesięcy na potyczki z urzędnikami. - Brakuje mi w zasadzie tylko zgody wójta na zjazd z działki do drogi. Dwa lata temu, kiedy dzieliłem działkę, wójt podpisał się pod służebnością, wszystko wpisano w księgi wieczyste. Wtedy droga mu nie przeszkadzała - przekonuje. - Jeśli wójt nie ustąpi, będę zmuszony skierować sprawę do sądu - dodaje.

Będzie nowy plan

Obecnie trwają prace nad nowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Bochnia.
Na tym dokumencie przygotowywanym przez urbanistów z Instytutu Rozwoju Miast w Krakowie została wrysowana strefa ochrony konserwatorskiej. Jest to jednak tylko propozycja. Plan zostanie wkrótce wystawiony do wglądu. Wszyscy zainteresowani mieszkańcy będą mieli możliwość zgłosić swoje uwagi. Także właściciele działek budowlanych zlokalizowanych w otoczeniu kościoła, które stracą na atrakcyjności. Ich właściciele będą mogli wystąpić do urzędu o odszkodowanie. Według wstępnych szacunków urbanistów z krakowskiego Instytutu Rozwoju Miast, którzy przygotowali prognozę skutków finansowych proponowanych zmian, wrysowanie strefy będzie kosztowało gminę co najmniej milion złotych. Plan zostanie przyjęty uchwałą Rady Gminy. Wchodzi w życie po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. Wszystko wskazuje na to, że nie nastąpi to jednak wcześniej jak w przyszłym roku.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 30

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krystyna
Jakie piękne widoki..... działka jest obok cmentarza. Przy drodze jest tam dużo więcej pięknych działek, które nie leżą 30 m od cmentarza. Ludzie co wy gadacie, ten człowiek pewnie kupił działkę, bo miała tam iść obwodnica Łapczycy i liczył na wywłaszczenie.
j
janek
"chytry dwa razy traci"
J
Jadzia
Wójt wyraził zgodę na przejazd przez rzeczoną drogę bo udzielił służebności i zostało to wpisane do ksiąg wieczystych.Kwestia sporna to,że pan Paweł wymyślił sobie żeby dojazd do jego działki był drogą gminną." Sprawa nabrała innego wymiaru, gdy wystąpił do wójta o przyłączenie swojej działki do drogi gminnej."No cóż panie Pawle skoro jest pozwolenie na budowę to trzeba było zacząć budować i skorzystać ze służebności a nie kombinować.
M
Mania
Każdy może dzielić i scalać działki. Nie widzę związku.
M
Mania
Żeby uzyskać decyzję pozwolenia na budowę należy uzyskać m.in. oświadczenie od właściwego zarządcy drogi. Jeżeli na działce jest możliwość takiej zabudowy, to zarządca drogi (w tej sytuacji Wójt), nie powinien zabraniać dojazdu z drogi. Tym bardziej, że nie posługuje się przepisami, które jeszcze nie obowiązują (plan miejscowy na dzień dzisiejszy taką zabudowę dopuszcza).

Poza tym każdy ma prawo zabudowy nieruchomości gruntowej jeżeli posiada do niej prawo (w tym przypadku ten wymóg jest spełniony) - zgodnie z ustawą Prawo budowlane. Oznacza to, że każdy może postawić na swojej działce taki dom jaki chce, i w takiej lokalizacji w jakiej chce, tylko bez naruszania innych przepisów. W tym przypadku przepisy (z tego co wynika z ww. artykułu) nie są naruszone przez właściciela działki. Jedynym brakującym dokumentem do wydania decyzji pozwolenia na budowę jest zgoda zarządcy drogi na przejazd przez nią. Na co Wójt nie wyraża zgody.

Zrozumiałabym gdyby argumenty były obiektywne. Ale tutaj żadnych argumentów przeciw dojazdowi nie widzę.
m
mgh
czytaj ze zrozumieniem wójt blokuje w inny sposób nie chce wypisać oświadczenia o dostępie do drogi publicznej o to może wydać tylko on a bez tego starosta pozwoleń ia nie da!!
l
lili
dookoła działki Pana Pyciaka są wybudowane wcześniej domy zgodnie z prawem i planem strefy, nie ma to nic wspólnego z w/w sprawą. Nieopodal budują się kolejne domy równiez zgodnie z obowiązującymi przepisami.
n
nieznajomy
Ciekawe dlaczego bardzo dobry znajomy wojta wybudowal sie bez absolutnie zadnych przeszkod zaraz obok dzialki Pana Pyciaka? Hmm? Jego nie obowiązuje plan? Strefy ? Samowolka.. panstwo w panstwie i tyle!
m
mgr
Jaki PLAN ZAGOSPODAROWANIA?! Umiesz czytac nieuku?! Działka budowlana, wolna od jakichkolwiek stref!!!!!!!!! LUDZIE!!!
M
Marysia
Faktycznie, kombinatorstwem jest chęć wybudowania domku jednorodzinnego na wlasnej działce. Gratuluje czytania ze zrozumieniem... 3 domy... chyba jeden na drugim...
j
jerzy
a czemu nie wydzielil sobie drogi z własnej działki? wtedy mialby gdzies wojta. tylko szkoda działki.
z drugiej strony jakby wojt się zgodzil to by się zaczely telefony ze droga nieodsniezona ze dziurawa itp. bo w końcu gminna, a wiemy co tam się dzieje w zimie.
sasiadow się nie wybiera jak i rodziny, ich się ma. wojta za to się wybiera. a zabytki będą staly jak stoja , i domy w tym nie przeszkadzają.
k
kenaj
wójt jest podobnym czlowiekiem jak ten pawelek, to się dobrali
j
janek
a szkoda ze ten pyciak nie opowiedzial wszystkich szczegolow jak to dzialke podzielil na pol , bo byla zona tez sie na niego "uwziela" a na swojej chce 3 domy budowac tylko wojt mu "na zlosc robi" ci co tam mieszkaja to dobrze wiedza jakim cwaniaczkiem i kombinatorem jest ten pawelek pyciak - dobrze ze wojt dba o zabytki w lapczycy
i
iwko
Krajobraz jest wartością wspólną i czasem jednostka musi zrezygnować dla dobra ogółu. A ponieważ postawa taka jak tego wójta jest rzadko spotykana nasze ulice i każdy wolny kawałek ściany zasr... jest plakatami i innymi śmieciami.
Gołębiewski też miał "ładną działkę" więc wystawił sobie hotel. A co. w końcu jego. A jak władza nie chce się zgodzić na wolność pod każdym względem to dawaj do gazety i w dzwony walić jak to władza niszczy jednostkę.
m
maciek 56
Ponieważ kilkadziesiąt lat temu wyprowadziłem się z miasta na wieś jako typowy mieszczuch odpowiem ci tak:durne miastowe kupują działki na wsi bo piekne widoki i tanio nie patrząc na infrastrukturę działki.Potem się okazuje że brak dojazdu,zapach obornika,pianie koguta przeszkadza a jak wyje kosiarką do trawnika w niedzielę od wczesnego rana to jest ok.Działkę tak jak auto kupuje się rozumem a nie estetyką że piękne widoki ,które potem okazują się marne.Już kupowanie działki bez dostępu do drogi to herezja,jak g***** to ma co chciał.Wszyscy winni tylko nie on.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska