https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Bochnia. Ksiądz z wyrokiem sprzed lat za molestowanie, odwołany z parafii św. Mikołaja. Kuria: "Nie będzie pracował w żadnej parafii"

Paweł Michalczyk
Plebania parafii św. Mikołaja w Bochni
Plebania parafii św. Mikołaja w Bochni Paweł Michalczyk
Kuria Diecezjalna w Tarnowie zareagowała na głosy wiernych z parafii św. Mikołaja w Bochni, domagających się usunięcia jednego z księży. Powodem ich oburzenia było odkrycie, że duchowny w przeszłości był skazany za molestowanie 12-letniej dziewczynki. W dniu publikacji artykułu o kontrowersjach w parafii na łamach "Gazety Krakowskiej" ksiądz przestał pracować w Bochni. Kuria zapewnia, że nie trafi już do żadnej parafii.

FLESZ - Wjazd samochodem do centrum niemożliwy?

od 16 lat

Ksiądz kilka lat temu w Jastrzębi (powiat tarnowski) molestował 12-letnią dziewczynkę, za co w 2014 r. został skazany prawomocnym wyrokiem przez Sąd Okręgowy w Tarnowie na karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Nałożono na niego wtedy dożywotni zakaz pracy związanej z edukacją dzieci i młodzieży, a także 15-letni zakaz zbliżania się i nawiązywania kontaktu z ofiarą.

Po odbyciu kary, która zakończyła się w 2020 roku, na przełomie sierpnia i września duchowny trafił do parafii św. Mikołaja w Bochni. Po kilku tygodniach mieszkańcy zorientowali się, kim jest nowo przybyły ksiądz. Domagali się od tarnowskiej kurii jego zabrania z Bochni.

Jeszcze we wtorek (28 września) zdjęcie księdza widniało na stronie internetowej parafii św. Mikołaja w Bochni. Dzień później rano zniknął z listy aktualnych duszpasterzy. Rzecznik tarnowskiej kurii informuje, że decyzja o jego odwołaniu zapadła już ubiegłym tygodniu.

- Na taką decyzję wpłynęły kierowane do kurii diecezjalnej przez niektórych parafian z Bochni opinie oraz oczekiwania dotyczące odwołania księdza. Ksiądz Biskup uwzględnił to stanowisko kierując się dobrem całej wspólnoty parafialnej - informuje nas ks. Ryszard St. Nowak. - A zatem ksiądz nie będzie pracował w żadnej parafii - zaznacza ks. Nowak.

Z naszych informacji wynika, że duchowny trafił do domu księży emerytów, tego jednak rzecznik kurii nie potwierdza. - Nie udzielamy informacji co do nowego miejsca jego zamieszkania, ma bowiem prawo do ochrony swojej prywatności - dodaje.

Decyzję biskupa Andrzeja Jeża chwali ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, zaangażowany w zwalczanie pedofilii w Kościele. - Dobrze, że przeniesiono tego księdza, natomiast to pokazuje brak roztropności ze strony księdza biskupa Andrzeja Jeża, który umieścił tego księdza w bardzo dużej parafii w Bochni, mając pełną świadomość, że taki człowiek nie może funkcjonować w czynnym duszpasterstwie. Nawet jeżeli nie jest czynnym katechetą, zawsze będzie miał kontakt z dziećmi.

Ksiądz Zaleski zwraca uwagę na inny problem, jaki się przy tej okazji odsłania. - Domy księży emerytów są utrzymywane przez wszystkich księży i nagle te domy zapełnia się duchownymi ukaranymi. Wiem od księży, że oni się trochę buntują, że płacą na ten dom, a dla starszych duchownych nie ma w nim miejsca, bo nagle są tam przerzucani ci, co narozrabiali i de facto dom księży emerytów zamienia się w poprawczak. Trzeba znaleźć sposób, aby ci duchowni w jakikolwiek sposób zadośćuczynili za swoje grzechy, ale niekoniecznie będąc emerytami.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Wideo

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Cenzura
Nazywanie tego co robią czarni jest eufemizmem. To po prostu ordynarne oszukiwanie ludzi.
G
Gość
Nazywanie tego co robią czarni pracą jest eufemizmem. To po prostu zwykłe (ordynarne) oszukiwanie ludzi.
K
Karol
Chyba za niedługo purpuraty jadą do Watykanu, bo nagle wzrosła śmiertelność wśród biskupów, padają jak muchy. Teraz jeszcze poszedł donos do papieża na actimelka abp Paetza, obecnie sprawującego funkcję metropolity krakowskiego M.J. będzie miło jak wrócą z Rzymu ogłoszą , że cały polski episkopat podał się do dymisji bo biskupi uznali swą moralną współodpowiedzialność za kryzys wywołany nadużyciami seksualnymi duchownych i zamiataniem ich pod dywan przez władze kościelne.

Grzersznik z Bochni, to chyba się nie utrzyma jako ksiadz katolicki, ale może być zakonnikiem na Bielanach, zawsze też może wyjechać za granicę na misję albo śmiertelnie zachorować.

Pedofila księdza Skordeckiego, jak parafianie z Lubaczowa zaczeli się burzyć , przeniesiono do innej diecezji na drugi koniec Polski do Szczecina, gdzie został proboszczem miejscowej katedry. Niestety nastała era internetu i telefonów komórkowych. Wyśledził go red. Jerzy Urban i opisał jego dokonania w tygodniku NIE. Dwa dni później zkończył życie w falach Bałtyku gdzie korzystał z uciech kleszego ośrodka wypoczynkowego w Rewalu. Do dziś nie wiadomo, czy to był nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo, a może zabójstwo, ze strony jakiegoś schańbionego ministranta, czy też św. Inkwizycji która chroniła dobre imię kardynała Wyszyńskiego który wziął go sobie na osobistego kapelana. To bardzo dziwne jak się pomyśli, że jakimś cudem przy tych wielkich najbliżej jest jakiś pedofil lub homoseksualista.
G
Gość
"Kuria: "Nie będzie pracował w żadnej parafii"" ale najpierw kuria dokladnie tego sprobowal, ze bedzie pracowac w parafii! Obluda!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska