FLESZ - Koniec Gazpromu w Polsce!

Bocheńskie arkady to swoisty symbol miasta, niestety od lat kojarzy się on nie tylko z cepelią i zegarmistrzem, ale również z przykrymi zapachami. Miejsce to jest od lat pełni funkcję nieformalnej toalety i systematycznie zanieczyszczane ludzkimi odchodami.
Na problem zwróciła ostatnio uwagę radna Anna Morajko. - Tam zrobiona jest po prostu toaleta. Odchody ludzkie na środku, pełno papierów, porozrzucane butelki i smród. To jest centrum miasta - mówiła podczas sesji 26.08.2021. - Przechodziłam, to mocz wylewał się schodkami w kierunku chodnika od strony Rynku. Coś nieprawdopodobnego!
Zdaniem Anny Morajko, konieczne byłoby zamontowanie w tym miejscu kamery monitoringu. - Inaczej tej sprawy nie załatwimy. Będzie coraz większy napływ turystów, co pomyślą o naszej Bochni, przechodząc przez te arkady? - pytała retorycznie radna.
Kamienica przy Szewskiej 1 ma nowego właściciela
Jak się okazuje, budynek do niedawna administrowany przez miasto, jest obecnie prywatną własnością. Jak stwierdziła Aldona Słowik, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska, fakt ten uniemożliwia miastu sprzątanie tego terenu. Burmistrz Stefan Kolawiński sprecyzował, że 19/40 udziałów w kamienicy, jaką oferowano miastu, kupił już prywatny inwestor.
- Zanieczyszczanie terenu arkad i samej kamienicy jest rzeczywiście problemem. Niestety nie jesteśmy w stanie nadzorować prywatnej własności 24 godziny na dobę i częste interwencje straży miejskiej nie przynoszą stu procent skutku. Nie możemy także zlecać sprzątania terenu, który nie należy do nas. Obecny właściciel otrzyma wezwanie do zabezpieczenia swojej własności i utrzymywania go w odpowiedniej czystości - zapowiada Andrzej Koprowski z urzędu miasta Bochnia.
Nabywcą udziałów, o jakich wspomniał burmistrz, jest Mariusz Czoch, przedsiębiorca. Jego celem jest nabycie pełnego prawa własności kamienicy i jej odnowienie. Pan Mariusz ma również plan, aby rozprawić się ze wstydliwym problemem arkad. - Piaskowiec jest jak sito, wszystko w niego przenika. Więc trzeba będzie go zmienić na granit, żeby wyeliminować zapach i móc swobodnie czyścić co jakiś czas tę powierzchnię. Problem zniknie na pewno, będę nad tym pracował - zapowiada przedsiębiorca.
Brak szalet publicznych w rejonie Rynku w Bochni
Tymczasem odrębnym problemem jest brak szaletów publicznych w ścisłym centrum Bochni. Według zapowiedzi władz miasta, zostaną one uruchomione nieopodal tężni solankowej, w budynku dawnej Kuźni na Plantach Salinarnych. Ale zdaniem architekta Adama Kobieli, nie rozwiąże to problemu. - Jest to na tyle daleko od Rynku, że osoba będąca w potrzebie może nie zdążyć.
Adam Kobiela uważa, że paradoksalnie lokalizacja toalety publicznej w rejonie arkad byłaby najlepszym rozwianiem. - Miasto powinno - nomen omen - wyczuć, gdzie szalety są w Bochni potrzebne. Nie bez powodu teren kamienicy z arkadami jest odgradzany. Dlatego uważam, że w cywilizowanym mieście szalety powinno się organizować tam, gdzie szuka ich użytkownik.
Bocheński architekt przywołuje przykład takich miejsc, jak Koszyce czy Szczurowa, które zorganizowały szalety w swoich centrach. - Bochnia również powinna iść tym tropem. Można postawić gustowną toaletę, dostosowaną swoim wyglądem do zabytkowego centrum. Tego typu rozwiązania są stosowane choćby w Norwegii i doskonale się sprawdzają - dodaje Adam Kobiela.
Toalety publiczne w Bochni funkcjonują obecnie na Placu Pułaskiego, Placu Turka, a także przy Placu Św. Kingi naprzeciwko Bazyliki św. Mikołaja (jest to obiekt należący do parafii).
- Gdzie na grzyby w Małopolsce? Poradnik na udane grzybobranie w Krakowie i okolicach
- Z Bochni na Litwę trafiły prawie trzy tony darów dla ubogich Polaków
- Liczą na pieniądze z "Polskiego ładu", ale boją się skutków obniżki podatków
- Bochnia. Firma z Katowic wybuduje węzeł przesiadkowy obok dworca PKP za 5,8 mln zł
- Po tragicznej śmierci męża pani Izabela samotnie wychowuje rocznego syna
- Cuda na Ponidziu... czyli Busko wygrało świętokrzyski konkurs ekologiczny