- Czy nie można trzech ostatnich przystanków, które są w tej strefie, wciągnąć do pierwszej? - interpelował na ostatniej sesji Rafał Kamieński, mieszkaniec Boguszy i radny gminy Kamionka Wielka.
Zauważył też, że autobusem jeżdżą głównie dzieci i młodzież oraz osoby starsze. Dla nich wydatek za bilet wyższy nawet o 10 zł miesięcznie to spory koszt.
Jak się okazuje, Bogusza jako jedyna w zasięgu sądeckich autobusów MPK, znajduje się w drugiej strefie. - Nie wydaje mi się, żeby kursy do Gabonia czy Instytutu Sadownictwa w Brzeznej były krótsze niż do Boguszy. Tamte miejscowości są jednak w pierwszej strefie i mają taniej - zwraca uwagę radny. Mieszkańcy narzekają nie tylko na droższe bilety, ale również na ich dostępność. - Jeśli ktoś nie ma biletu miesięcznego, to trudno mu kupić bilet autobusowy, bo w kioskach ich praktycznie nie ma - zauważa sołtys wsi Bogusza Marian Gawlik.
Andrzej Górski, prezes zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego wyjaśnia, że spółka jedynie wykonuje zadania zlecone przez Wydział Komunikacji i Transportu w Nowym Sączu. Nie ona wyznacza strefy.
- To kwestia umów między nami a gminami. Do każdej podchodzimy indywidualnie - wyjaśnia Sławomir Rybarski, dyrektor Wydziału Komunikacji i Transportu Urzędu Miasta Nowego Sącza.
Przyznaje, że Bogusza jest rzeczywiście jedyną miejscowością objętą drugą, najdroższą strefą. - Ale to jest odcinek najdłuższy, jaki mają do pokonania nasze autobusy - zaznacza. Nie wyklucza zmiany strefy na pierwszą, jednak wiąże się to z podniesieniem kosztów usługi. - Jeżeli gmina zwróci się do nas z takim wnioskiem, jesteśmy otwarci na negocjacje - stwierdza, podając przykład Przysietnicy, która do niedawna również była objęta drugą strefą MPK.
Kazimierz Siedlarz, wójt Kamionki Wielkiej, zaznacza, że zmiana strefy wiąże się z kosztami. - Do MPK dopłacamy 330 tys. zł. A budżet już przyjęto - podkreśla. Zmianę w budżecie mogą wprowadzić radni gminy, jeśli będzie taki wniosek.