Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bosski: Julian Tuwim też był raperem!

Katarzyna Janiszewska
Jan Hubrich
Bezkompromisowy raper, który w tekstach nie odpuszcza nikomu.Gra dla dzieciaków w hospicjum, studiował religioznawstwo, cytuje Tuwima. O Bosskim Romanie z Firmy - pisze Katarzyna Janiszewska

'Jutro będę miał ostrego kaca, pomoże mi tylko na wózkach praca'. To z piosenki. O co chodzi?
Wózki, to autobusy, a na wózkach praca... No cóż. Nie wypieram się błędów. Wiem, co to znaczy coś ukraść i wiem też co znaczy być okradzionym. Całe moje towarzystwo, było wystawione na degenerację. To efekt komuny, lat 90-tych, realiów, w których dorastaliśmy. Systemu który trzyma ludzi w kryzysie i wystawia na zgorzknienie. Jest nakręcany styl życia konsumpcyjny, ludzie harują jak woły, nie mają z tego nic. Moja moralność wiele razy była wystawiona na ciężkie próby. Ale te lekcje w efekcie zrobiły ze mnie porządnego człowieka.

Co sprawiło, że dojrzałeś?
Pasja do rapu i hip-hopu. To mnie uratowało. Człowiek zaczyna myśleć: czy życie na krawędzi jest warte tego, że będę w więzieniu, z dala od rodziny, dzieci? Zrozumiałem, że w rapie mogę się wyrazić, coś jeszcze z tego mieć. Więc to robię.

Studiowałeś religioznawstwo. Nietypowo jak na rapera.
Interesowałem się duszą, prawdziwym sensem życia. Zawsze miałem rozterki na tematy eschatologiczne. Takie, które wychodzą poza ziemskie bytowanie. Jestem umysłem filozoficznym. Wierzę w prawo karmy, że za błędy się płaci.

Dla wielu rap to tylko d..y, jaranie, imprezowanie.
To demagogia, populizm. Jest wiele nurtów w hip-hopie - jest rap uliczny, rap katolicki. Są tacy, co robią rap wyłącznie dla rozrywki. Też mam kawałki imprezowe, śmieszne. Inni jarają się techniką rymowania, wojną na rymy. To poezja naszych czasów. Gwara, folklor osiedli. Widzę duże podobieństwo do poetów XX-lecia międzywojennego. Oni też bili się na rymy, zwalczali.

Kto?
Na przykład Julian Tuwim. Ktoś go skrytykował, a on: próżno riposty się spodziewa, nie dam ci prztyczka, ani klapsa, nie powiem nawet pies cię jebał, bo byłby to mezalians dla psa. To punch ryme. Uderzenie wersami. Niejeden raper by się nie powstydził.

No, dobre!
Dzisiejsza poezja nie ma rymów w sobie. A rap to głos pokolenia. Mówi w prosty sposób o tym, co nas otacza. Są też raperzy o wyższej randze, którzy potrafią niesamowite metafory znaleźć. Wojtek Sokół ma to samo flow, stateczną technikę, od lat taką samą. Ale to jak opowieść się rozkręca, jakie są epitety, porównania, przenośnie, to majstersztyk.

O czym mówią raperzy?
O życiu, o swoich pasjach, zajawkach, jak się bawią. O szacunku , o niespełnionej miłości, o byciu eleganckim.

To znaczy?
Elegancja to trzymanie fasonu, postępowanie z klasą. To przyzwoitość człowieka. Że potrafi zachować się jak powinien i zrobić to z elokwencją.

'Nikt do końca nie wie, o co chodzi nam z tym JP'.
JP znaczy jestem porządny, tak jest zalegalizowane od lat. To również marka ubrań dla sympatyków rapu i tego stylu bycia. Z dwóch liter można wymyślić co człowiek zapragnie: jestem piękna, jaśnie panie, jest piątek, Jan Paweł.

Na koncertach wszyscy krzyczą j...ć policję.
To reakcja na to, jak ta policja działa. Ludzie opłacani z naszych podatków, w majestacie prawa robią niezły burdel, krzywdzą ludzi. Policja ma pomagać i jest wielu policjantów którzy to robią. Ale są też czarne owce. Jako 18-latek krzyczałem w tekstach jebać policję, bo ich nie lubiłem. Bo mi się nie podobało, że nas zaczepiają, wykorzystują, że jesteśmy słabsi, a oni mają odznakę, która ich chroni. Ale ostatnia płyta jest w dużej mierze patriotyczna, antykomunistyczna, w tę stronę idziemy. Mocne, uliczne, radykalne teksty dojrzewają z nami. Jesteśmy starsi, patrzymy na życie dojrzalej.

Łagodzisz przekaz. Małolaty z osiedli zrozumieją?
Nie łagodzimy. Uliczny rap to twarda konwencja i nie raz powstanie szorstki, mocny tekst. Z drugiej strony więcej refleksji i merytoryki, mniej wulgaryzmów - to ewolucja i dorastanie. Wartość naszej pracy idzie w górę. Jeśli ktoś się odwraca, jego strata. Nie będę zmieniał przesłania, mieszał słowami pod publikę, żeby więcej kasy zarobić. Może się komuś podobać, lub nie. Jestem po to by dać przesłanie, zmusić do przemyśleń.

Większość życia mieszkałeś z babcią.
Rodzice nie żyli ze sobą. Mieli swoje rodziny. To było jedyne rozwiązanie. Pewnie, że czułem dyskomfort, było mi przykro. Każde dziecko chce mieć mamę i tatę przy sobie. Ktoś może powiedzieć, że to był mój dramat życiowy. Ja nie zamieniłbym tego.

Dla babci byłeś ukochanym, grzecznym wnuczkiem?
Była dla mnie niesamowitym wsparciem. Ale babcia nie powie ci, jak się stać mężczyzną. Wielu młodych gniewnych wychowywało się bez ojca. I wzorca prawdziwego faceta szukali na ulicy. Tam, gdzie trzeba mieć jaja, być twardym. Można wpaść w nieciekawe towarzystwo. Ale ja miałem dobre autorytety. Chcę mówić o tym, czego się nauczyłem, uchronić innych przed swoimi błędami.

Gracie dla dzieciaków z hospicjum.
Zadzwonili do nas, powiedzieli, że jest taki młody człowiek, który całe życie spędził w szpitalu, oddycha przez rurkę, a jego ulubionym zespołem jest Firma. I czy byśmy nie zagrali koncertu na jego 18. urodzinach. Chłopak znajduje w naszych tekstach wolę do życia, do walki. Dla mnie to lepsze, niż nagroda Grammy. Niesamowity wyraz uznania. Poczułem się doceniony.

A 'Drużyna mistrzów'?
To projekt dla ludzi, którzy są zagubieni, mają problem z alkoholem, narkotykami, agresją. Również dla tych, którzy są otwarci na rozwój. Projekt zrzesza znanych raperów, sportowców. Pokażemy ich sylwetki, życie. Co osiągnęli, i ile ich to kosztowało, ale jak fajnie było to zrobić. Chcę jeździć po zakładach karnych, poprawczakach, pracować z trudną młodzieżą. Wiem, jak im pomóc.

Czemu Bosski jest boski?
Moja skromność nie pozwala mi się chwalić, ale chyba widać (śmiech). Jak byłem młodziakiem i lataliśmy po mieście - wiadomo, flirtowało się wtedy - tak się przedstawiałem dziewczynom. Mówiłem: cześć jestem Bosski Roman i...

...one padały do twych stóp!
Może aż tak, to nie. Ale to było zaskoczenie. Kolega z zespołu, podchwycił. Pomyślałem, że to niezła ksywa. I całkiem do mnie pasuje. Wszyscy zaczęli mnie tak nazywać. Cóż, nie protestowałem....

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię kandydatek!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska