Autor: Bartosz Karcz, Wojciech Matusik, Gazeta Krakowska
Trener Marcin Broniszewski mocno zaskoczył składem. Szkoleniowiec Wisły znalazł m.in. miejsce w wyjściowej jedenastce dla Petara Brleka. Tak samo jak dla Pawła Brożka, który w ataku wystąpił obok Zdenka Ondraska. Zmieniły się również w porównaniu do poprzednich spotkań wiślackie skrzydła. Na prawej stronie mecz rozpoczął Rafał Boguski, a na lewej jego imiennik Wolski.
Mecz jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a już kibice, siedzący za bramką od strony ul. Reymonta głośno dali do zrozumienia, co sądzą o zatrudnieniu w Wiśle Franciszka Smudy. Były wyzwiska pod adresem „Franza”. Był również transparent z hasłem: „Smuda, łapy precz od Wisły”. Czy ta manifestacja wpłynie na decyzję klubu i samego szkoleniowca, pokaże czas. Decyzja powinna zapaść do niedzieli.
Na boisku tymczasem pierwszą groźną sytuację stworzyła sobie Wisła. W 10 min Arkadiusz Głowacki posłał długie podanie do Rafała Wolskiego. Ten wpadł w pole karne i mógł sam strzelać, mógł podawać do Zdenka Ondraska. Zdecydował się na uderzenie, ale nie trafił w bramkę.
W kolejnych minutach „Białej Gwieździe” budowanie akcji przychodziło z trudem. Stremowany wyraźnie był Brlek, który starał się rozgrywać, ale notował straty. Kilka razy udało się jednak zagrozić bramce Piasta. Głową strzelał Zdenek Ondrasek, z dystansu Arkadiusz Głowacki, a z wolnego Maciej Sadlok. Po tym ostatnim strzale Jakub Szmatuła odbił piłkę na słupek.
Piast, który początkowo głównie się bronił, zaatakował dopiero pod koniec pierwszej połowy. Zrodziło się z tego kilka rzutów rożnych i groźny strzał Marcina Pietrowskiego, po którym ładną paradą popisał się Michał Miśkiewicz. W 42 min goście objęli już prowadzenie. Do zagranej ze środka boiska piłki wystartował Kamil Vacek, który odegrał do wbiegającego w pole karne Josipa Barisicia. Z kryciem tego ostatniego spóźnił się Rafał Pietrzak i napastnik Piasta mógł spokojnie wypalić pod poprzeczkę.
W drugiej połowie wiślacy starali się odrabiać straty. Nie mieli pomysłu, jak zaskoczyć dobrze zorganizowaną obronę Piasta. Z każdą minutą ich próby coraz bardziej były rozpaczliwe. W końcu jednak się udało. Boban Jović uderzył z pola karnego, strzelił, a po rykoszecie piłka wpadła do siatki.
Krakowianie mieli jeszcze okazję, żeby ten mecz wygrać, ale w doliczonym czasie Paweł Brożek nie strzelił karnego - Jakub Szmatuła obronił jego uderzenie.
Wisła Kraków - Piast Gliwice 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Barisić 42, 1:1 Jović 81.
Wisła: Miśkiewicz - Jović, Głowacki, Sadlok, Pietrzak - Boguski, Brlek (60 Małecki), Uryga (77 Popović), Wolski (90+3 Drzazga) - Brożek, Ondrasek.
Piast: Szmatuła - Pietrowski, Korun, Hebert, Mraz - Ipsa, Murawski - Moskwik (85 Karasausks), Vacek, Zivec (74 Bukata) - Barisić (77 Badia).
Żółta kartka: Ipsa
Sędziowali: Szymon Marciniak (Płock) oraz Paweł Sokolnicki (Płock) i Tomasz Listkiewicz (Warszawa). Widzów: 10 082.