W pierwszych pięciu kolejkach osieczanie zdobyli jedynie siedem punktów, notując dwa zwycięstwa, jeden remis i dwie porażki. Jednak wygranymi rozpoczęli rundę. Ostatnie trzy mecze to kolejno remis i dwie porażki.
- Być może udany początek wiosny nieco uśpił czujność chłopców. Przy naszych dwóch zwycięstwach, uchodząca po jesieni za naszego głównego konkurenta do awansu Victoria Jaworzno, przegrała jeden mecz, a Żuraw Krzeszów, obecny lider, zanotował remis. Nasza przewaga zaczęła wówczas rosnąć – zwraca uwagę Łukasz Szczepaniak, trener osieczan.

W dodatku w klubie przypominali, że w Brzezinie zawsze mają bardzo dobrą wiosnę, a skoro jesień była udana w wykonaniu osieczan, nic złego stać im się nie może. Zaklinanie przeszłości na niewiele się zdało. Ponoć w sporcie suma szczęścia musi się równać zero. Zatem - skoro jesień dla Brzeziny była rewelacyjna - a w przeszłości właśnie wtedy przegrywała szanse na awans, gubiąc wiele punktów, tym razem „zadyszka” przeszła na wiosnę. Teraz trzeba myśleć, jak z niej wybrnąć.
- Jesienią chłopcy byli niesamowicie konsekwentni w realizacji założeń na boisku, co pozwalało nam przeciągnąć na swoją stronę także te mecze, w których ciężko nam się grało. Owszem, mieliśmy też trochę szczęścia, ale potrafiliśmy mu pomóc – uważa trener Szczepaniak. - To sprawiło, że jesienią tylko raz przegraliśmy. W Rajsku 2:3, ale ten zespół jest naszym przekleństwem. Teraz sporo punktów nam uciekło. Zaczęło się bezbramkowym remisem w Gorzowie, potem była porażka u siebie z Rajskiem 1:2 i przegrana w Juszczynie z Narożem 2:3.
Szkoleniowca martwi fakt, że jesienią, przy skromnej kadrze, zespół był niezwykle zdeterminowany. Wiosną, kiedy personalnie jest w kim wybierać, na boisku brakuje odpowiedzialności. Jest też sporo bałaganu w grze.
- W Krzeszowie, po urazie, zaczął grywać już Dawid Płonka, którego wypożyczyliśmy na wiosnę z czwartoligowych Jawiszowic. To chłopak potrafiący zrobić różnicę na boisku. Mam nadzieję, że teraz będzie mógł więcej występować, co przełoży się na grę zespołu – żyje nadzieją szkoleniowiec osieczan. - Mam nadzieję, że mecz w Juszczynie, choć przegrany, był na przełamanie dla naszych egzekutorów. W trudnym dla nas okresie, nasze „armaty milczały”.

W Osieku mają świadomość, że margines błędu został już wyczerpany. Brzezina traci trzy punkty do urzędującego lidera z Krzeszowa, a wiosną zagra z nim na własnym boisku, podobnie jak z innym kandydatem do awansu - Victorią Jaworzno.
- Własne boisko może być atutem w tych ważnych meczach, ale nie gwarantuje przecież wygranej z urzędu – przypomina Łukasz Szczepaniak. - Mam jednak świadomość tego, że mecze pomiędzy zespołami ze ścisłej czołówki dopiero przed nami i każdy z nich może zgubić punkty, a stawka w tym roku jest wyjątkowo wyrównana. Nie ma co jednak oglądać się na innych, tylko wrócić do jesiennego stylu.
Przypomnijmy, że z okręgówki bezpośrednio awansuje mistrz, a wicemistrz szansy awansu będzie szukał w barażach. Jednak osieczanie w poprzednim sezonie (2022/23), jako wicemistrz, nie przebrnęli przez baraże, przegrywając mecz w Wieliczce w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Chcąc uniknąć ewentualnej „powtórki z rozrywki”, muszą sięgnąć po mistrzostwo.
- Program 21. kolejki: Hejnał Kęty – LKS Rajsko, Brzezina Osiek – LKS Bobrek, LKS Gorzów – Górnik Brzeszcze (sob. 11); Victoria 1918 Jaworzno – Zgoda Malec (sob. 16.30); Babia Góra – Naroże Juszczyn, Zgoda Byczyna-Jaworzno – Polonia Luszowice (sob. 17.30); Olimpia Chocznia – Żuraw Krzeszów (niedz. 17); Halniak Targanice – Nadwiślanin Gromiec (niedz. 17.30).
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Tak zmieniła się jedna z najważniejszych dróg na południu Polski
- Ważne inwestycje kolejowe na stacjach w Małopolsce zachodniej
- W Oświęcimiu mają prezydenta. W Kętach i Zatorze poznają go po drugiej turze
- Morsy w Oświęcimiu zakończyły sezon. Wiedzą, kiedy rozpoczną nowy. WIDEO
- Kibice na hokejowym finale w Oświęcimiu. Cała hala dopinguje, Unia tego potrzebuje!
- Centrum Kardiologii w Oświęcimiu w nowej siedzibie przyjęło blisko 3,8 tys. pacjentów
