Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bukowiec. Brończykowie znów mogli stracić dach nad głową. Zapalił się holenderski domek, w którym mieszkają

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Katarzyna Gajdosz-Krzak
Rano zapalił się domek holenderski, w którym tymczasowo mieszka rodzina pogorzelców z Bukowca. Dokładnie rok temu, 16 stycznia, w pożarze stracili dach nad głową.

- Nie wierzę, w to, co się dzieje. To jakiś koszmar. Bałam się, że znowu wszystko stracimy - mówi Ewelina Brończyk.
Przed godz. 10. odrabiała z najmłodszym synem Emilem lekcje. Starsi synowie Klaudiusz i Kuba szykowali się do kościoła. To oni zauważyli wychodzące spod elewacji holenderskiego budynku dymy.

- Zaczęli krzyczeć, że się pali. Wybiegliśmy na bosaka na zewnątrz - opowiada pani Ewelina.
Jej mężowi i synom udało się ugasić zarzewie ognia.

- Chyba prąd był źle podpięty, bo dymy szły od instalacji - relacjonuje pani Ewelina.
Gdy strażacy przyjechali na miejsce sytuacja była już opanowana.

- Spaliły się dwa arkusze elewacyjne domku. Część elewacji trzeba rozebrać i dogasić. Środek domku nie został naruszony - mówi Paweł Motyka, zastępca komendanta PSP w Nowym Sączu.

Na miejscu zdarzenia są strażacy i policja. Czekają na pogotowie energetyczne.
Nie wiadomo, czy rodzina będzie mogła wrócić do domku.

- Dzisiejszą noc spędzimy pewnie na budowie – mówi roztrzęsiona pani Ewelina.
Nowy dom państwa Brończyków jest już w stanie surowym zamkniętym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska