Dzięki determinacji Remigiusza Korejwy z CBŚ oraz prokuratorom Dariuszowi Sobieskiemu i Robertowi Tomankiewiczowi, którzy odkryli wszystkie manipulacje i nieuczciwości śledztwa, Komenda został uniewinniony. W roku 2018 przeżywał euforię wolności. Podjął walkę o finansowe odszkodowanie zakończoną sukcesem. Za niesłuszne skazanie sąd przyznał mu niemal 13 milionów złotych. Mówił wtedy: „to tylko moneta; moich lat nikt już nie wróci.” Nie śledziłam medialnych opowieści o jego problemach miłosnych, narodzinach synka, rozstaniach i konfliktach.
Z osiemnastu lat więzienia nie wychodzi się lekkim krokiem, jak ze sklepu z sokami owocowymi. Nie jest łatwo pozbyć się garbu traum, zmieszania osobowości i zaadaptować do normalnego życia. Z ludźmi miał kłopoty i zapewne sam je stwarzał. A potem już przyszła choroba. Trudna, bardzo bolesna, źle rokująca.
Ile nieszczęścia może spaść na jednego człowieka? Jakże wąski był margines wolności, w którym poruszał się Tomasz Komenda.
Za jego cierpienia, a najprawdopodobniej także za jego przedwczesną śmierć (długotrwały stres zwiększa prawdopodobieństwo raka płuc aż o 23%) winę ponoszą konkretni ludzie. Urzędnicy państwowi: manipulujący faktami śledczy, bezwzględny prokurator oraz niechlujni, mało dociekliwi sędziowie.
Są też sytuacje, kiedy winnych brak. Znałam dziennikarkę. Utalentowaną i pewną siebie. Powtarzała, że „grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne tam, gdzie chcą”. Brzmiało obiecująco, lecz nie wiem kto mógł się na taką obietnicę nabrać. Według mnie bon mot świadczył o niebywałej naiwności; był oczywistą bzdurą, a może i kłamstwem. Bo przecież autorka powiedzonka była wykształconą młodą kobietą i musiała wiedzieć, że świat tak nie działa. Jej witalność i energia były zaraźliwe, a fani nie chcieli wierzyć, że choruje i że tak przedwcześnie zmarła. Margines wolności każdego z nas nie jest nieograniczony.
Rozumieli to Egipcjanie i starożytni Grecy, podobnie jak Rzymianie. Dopiero chrześcijaństwo odrzuciło Fatum, czyli przekonanie o nieuchronności losu, który nie zostawia nam wolności. Jednak podkreślając znaczenie wolnej woli, chrześcijaństwo nie podważało tragiczności istnienia. U św. Jana Chrystus mówi: „…wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz.”
Dopiero nasz wiek wprowadził w kulturę aroganckie przeświadczenie, że wszystko zależy od nas, że „wystarczy marzyć i spełniać marzenia”, że „niegrzeczne dziewczynki idą tam, gdzie chcą”, a każdy cel jest osiągalny, byle wystarczająco mocno chcieć. W efekcie głównym kryterium, wedle którego siebie osądzamy jest sukces: sukces zawodowy, sukces osobisty, sukces materialny... Karmieni oszukańczymi sloganami przy najmniejszej porażce tracą w siebie wiarę i czują się bezwartościowi. Zastanawiam się, czy tu nie należy szukać jednej z głównych przyczyn epidemii depresji.
- Gdzie są najdroższe, a gdzie najtańsze mieszkania w Krakowie? Ranking dzielnic 2024
- Najpiękniejsze pary z krakowskich studniówek! To one przyciągały wzrok
- Pistacjowe croissanty robią furorę w internecie! Gdzie można je zjeść w Krakowie?
- Zimowe wycieczki w Tatry z dziećmi. Zobaczcie łatwe i przyjemne szlaki w górach
