Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten zgiełk. Trzy kłamstwa: prohibicja, wolność, meliny…

Liliana Sonik
W perswazji mającej nam zohydzić zakaz sprzedawania alkoholu nocą używane są trzy słowa: prohibicja, meliny, wolność…

Cóż, gdyby sprzedawanie wódy nocą dawało wolność, to kupujący lataliby jak ptaki w przestworzach, a nie ryli nosami i sikali po bramach.

Kiedy czytam, że grozi nam prohibicja, nie mogę uwierzyć w dobrą wolę. Wszak alkohol, poza porą nocną, będzie dostępny w sklepach w dowolnej ilości. A całą dobę będzie można go będzie kupić w lokalach, barach i knajpach. Zatem kto mówi o prohibicji, ten manipuluje lękiem przed Alem Capone. Tymczasem czegoś takiego nikt nie proponuje.

W ścisłym centrum sklepy sprzedające alkohole 24 godziny na dobę jakoś wyglądają, choć problemy sprawiają podobne, jak budy na wódę z peryferii. A te ostatnie są legalnymi melinami i perwersyjną schedą po komunie. Meliny zakwitły, gdy alkohol był na kartki. Zniknęły po roku 1989, pozostawiając po sobie ślad, jakim są kioski z wódą. Zakaz sprzedaży wódki nocą nie wywoła powrotu melin w dawnym stylu. Dzisiaj ludzie nie będą chcieli ryzykować kompromitacją przed sąsiadami, awanturami i karami. Alkoholicy też melin nie poprowadzą. Nawet w PRL melin nie zakładali, bo są wbrew ich naturze: taki nie spocznie, aż nie wypije wszystkiego, co pod ręką. Nie, meliny nie wrócą!

Zachęcam przeciwników ograniczeń do nocnej wycieczki. Niech zobaczą na własne oczy, jak to wygląda. Niech zobaczą ponure kioski z zaparkowanymi często w drodze samochodami klientów na musiku. Napranych pijaków zmierzających środkiem drogi w stronę domu, gdzie pokażą rodzinie, kto rządzi. A w centrum miasta niech usłyszą wrzaski i poczują smród moczu i wymiocin.

W Finlandii i Szwecji mocne alkohole sprzedają wyłącznie sklepy państwowe, otwarte do godz. 18, a w soboty tylko do 15; w niedziele zamknięte. Rzym, podobnie jak Madryt, zakazały sprzedaży i konsumpcji w miejscach publicznych po godz. 22. We Francji jest zakaz sprzedaży po godz. 22, na Litwie po godz. 20. Reguły te są cywilizacyjną zdobyczą, a nie ograniczaniem wolności.

Argument, że całodobowy handel alkoholem przyciąga turystów i pozwala na nich zarabiać wydaje się jeszcze bardziej nonsesowny. Przecież turyści, podobnie jak wszyscy, będą mogli pić do woli w nocnych barach, co spowoduje, że poza właścicielem, zarobią też kelner, sprzątaczka, kucharz i barman. Zatem to większy zysk dla wszystkich, a dodatkowo ułatwia kontrolę zachowań niedopuszczalnych.

Nikt nie lubi zakazów. Ja też nie. Niektóre ograniczenia są jednak konieczne, by uczynić wspólną egzystencję znośną. Wiele zakazów odblokowuje też rozwój. Np. zakaz zbudowania wieżowca przy Rynku… Zakaz nocnej sprzedaży alkoholu poza restauracjami i barami też ma sens. Nie chodzi o moralność publiczną, tylko racjonalne działanie, uzasadnione ekonomicznie i społecznie.

Co ciekawe 150 przedsiębiorców krakowskich z własnej woli zdecydowało się wstrzymać sprzedawanie alkoholu w godzinach 24 – 5.30. Nie zbankrutowali, a liczba awantur i policyjnych interwencji w rejonie tych sklepów znacznie spadła.

Rada Miasta Krakowa już raz zdecydowała o ograniczeniu nocnej sprzedaży lecz uchwałę uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny. Na szczęście NSA poszedł po rozum do głowy i niedawno uchylił wyrok WSA. Całą procedurę trzeba powtórzyć. Właśnie zakończono konsultacje społeczne, których wyniku jeszcze nie znamy. Ale ostateczne decyzja należeć będzie jednak do radnych. Mam nadzieję, że będą głosowali za zakazem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cały ten zgiełk. Trzy kłamstwa: prohibicja, wolność, meliny… - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska