https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Chrzanów. Drzewa zniknęły sprzed Muzeum i Domu Urbańczyka. Mieszkańcy są oburzeni [ZDJĘCIA]

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Piękne, duże drzewa oraz krzewy zniknęły sprzed Muzeum oraz Domu Urbańczyka w Chrzanowie. Przez lata ozdabiały one te miejsca. Mieszkańcy nie rozumieją dlaczego wycięto kolejne drzewa w centrum miasta.

FLESZ - Koronawirus atakuje młodych

Dźwięk piły mechanicznej, który od początku tygodnia rozlegał się w okolicy zabytkowych budynków zaniepokoił mieszkańców sąsiednich kamienic. Ludzie początkowo sądzili, że będą tam wykonywane tylko niewielkie cięcia pielęgnacyjne. Szybko jednak zostali wyprowadzeni z błędu. Robotnicy wycieli trzy duże świerki.

- To zwykłe draństwo. Wycinane są kolejne drzewa w centrum miasta i na osiedlach. Za niedługo będziemy mieli tu betonową pustynię. Tyle się mówi o ekologii i o tym, że w mieście brakuje zieleni. Jak widać mówi się jedno, a drogie robi - mówi jeden z mieszkańców Chrzanowa, który powiadomił naszą redakcję o wycince.

Piękny, zielony ogród przed Domem Urbańczyka przez lata cieszył nie tylko mieszkańców pobliskich kamienic, ale także ludzi spacerujących Aleją Henryka. Po drugiej stronie ulicy znajdują się szare, zaniedbane kamienice. Widok zieleni nieco łagodził ten krajobraz. Dlaczego zatem zdecydowano się na wycinkę?

- Działania mogą wydawać się drastyczne. Niestety świerki zostały zaatakowane przez grzyba. Zagrażały bezpieczeństwu ludzi oraz zabytkowych budynków. Żałuję, że musiały zostać wycięte - mówi Kamil Bogusz, dyrektor Muzeum w Chrzanowie.

Troska o bezpieczeństwo nie jest przypadkowa, bo trudno zapomnieć o wypadku, który wydarzył się w 2015 r. właśnie na Alei Henryka. Wówczas samochód dostawczy zahaczył drzewo, a to runęło na przechodnia. Mężczyzna zmarł, później okazało się, że drzewo było spróchniałe i kwalifikowało się do wycinki.

Ogród sprzed Domu Urbańczyka jednak nie zniknie. W miejsce wyciętych drzew posadzone zostaną dwie magnolie oraz miłorząb. Rośnie tam już dereń, który pamięta czasy Tadeusza Urbańczyka.

- Chcemy przywrócić ogrodowi śródmiejski charakter - podkreśla Kamil Bogusz.

Do tej pory dostęp do ogrodu był ograniczony. Mieszkańcy musieli kupić bilet za 3 zł, by wejść na teren muzeum. Od 1 kwietnia br. opłata ta została zniesiona. Z uwagi na pandemię koronawirusa i wprowadzone ograniczenia na razie jednak jeszcze nie można z niego korzystać.

- Gdy życie wróci do normalności każdy będzie mógł tam wejść, usiąść na ławce i odpocząć. Przy okazji będzie mógł dowiedzieć się czegoś ciekawego o przyrodzie, geologii oraz historii naszego miasta - dodaje dyrektor muzeum.

Dwa wycięte świerki rosły przy Domu Urbańczyka, a jeden przy głównym budynku Muzeum.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pragmatyzm?

Ciekawe ile kosztuje utrzymanie roczne takich instytucji (ile respiratorów). Ilu ma zwiedzających nie liczą obowiązkowych z przymusu grup szkolnych.

Ilość kasy za jednego zwiedzającego (bez przymusu) będzie zawrotna. A szpital w biedzie.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska