Do końca listopada br. ma być gotowa trzykilometrowa obwodnica zachodnia Chrzanowa. Jej koszt to 20 mln zł. Nowa droga, poza odciążeniem centrum miasta, ułatwi dojazd do autostrady A4 od strony Libiąża i Oświęcimia. Rozpoczęła się budowa mostu, który połączy dwa chrzanowskie osiedla Kąty i Kroczymiech. - Prace, mimo kapryśnej pogody, idą zgodnie z planem -przekonuje Roman Leśniak z Zarządu Dróg Wojewódzkich, inwestor zadania.
Roboty w lesie
Roboty trwają jednocześnie w trzech miejscach: na os. Kąty i w Kroczymiechu, gdzie powstają ronda oraz właśnie w środku lasu, gdzie powstaje wielki most łączący dwie dzielnice miasta. Do tego celu wycięto już prawie sześć i pół hektara lasu.
- Będą też ścieżki rowerowe, oświetlenie, zatoczki, chodniki i ekrany dźwiękochłonne, a także przejścia dla zwierząt - wylicza Leśniak.
Obwodnica połączy drogę wojewódzką z Chrzanowa do Oświęcimia i drogę krajową 79 z Chrzanowa do Jaworzna. Tym samym kierowcy będą mogli dojechać do autostrady A4 omijając Chrzanów.- Pracujemy pełną parą, nawet przy drobnym deszczu - informują pracownicy z firmy Pavimental, wykonawcy inwestycji. Wczoraj przed południem pracowali przy jednym z nasypów na budowanym moście.
Na razie utrudnienia
Z nowej inwestycji najbardziej cieszą się kierowcy. Choć od kilku tygodni stoją w korkach, bo przejazd na odcinku w Kroczy- miechu regulują światła i trzeba odstać swoje w korku. Niedługo, gdy powstanie rondo, będzie lepiej.
Można będzie ominąć ulicę Oświęcimską, na której w godzinach szczytu ustawiają się długie zatory samochodów. - By dojechać do Libiąża od strony autostrady najpierw trzeba wjechać na rondo, co zwykle zajmuje nawet kilkanaście minut. Potem kolejne oczekiwanie na światłach - mówi Maciej Zięba z Libiąża. Nie może się doczekać objazdu. - Nowa droga to oszczędność czasu od 10 do 30 minut - dodaje.
W przyszłości ma posłużyć także jako dojazd do planowanej strefy ekonomicznej na pograniczu Chrzanowa i Libiąża. Plany jej budowy zapoczątkował poprzedni burmistrz Chrzanowa Ryszard Kosowski. Chciał, by strefa w okolicach Kroczymiechu dała setki nowych miejsc pracy.
Dwa lata temu rozpoczął negocjacje z Lasami Państwowymi, bo inwestycja wymusza wycięcie prawie 120 hektarów lasów. Plany Kosowskiego zamierza kontynuować jego następca Marek Niechwiej. - Strefa to szansa zarówno dla bezrobotnych mieszkańców, jak i przedsiębiorców - twierdzi Niechwiej. Dodaje, że cały czas negocjuje z Lasami Państwowymi warunki wycinki.