Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Wspomnienia z czasów I wojny światowej. Cmentarz wojenny zostanie odbudowany [ZDJĘCIA]

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Cmentarz wojenny nr 445 w Chrzanowie
Cmentarz wojenny nr 445 w Chrzanowie Archiwum Muzeum w Chrzanowie
Narodowe Święto Niepodległości to jedno z najważniejszych świąt państwowych. Obchodzone jest z dumą i radością. Zanim jednak Polacy po 123 latach zaborów mogli się z nie niego cieszyć przeżyli trudne i smutne czasy I wojny światowej, która odcisnęła swoje piętno także na Chrzanowie i jego mieszkańcach.

Chrzanów. Wspomnienia chrzanowian z czasów I wojny światowej. Cmentarz wojenny zostanie odbudowany

11 listopada to wyjątkowy dzień dla każdego Polaka. To dzień, w którym świętujemy odzyskanie nieodległości. W tym roku przypadka 103 rocznica tego wydarzenia. Polacy masowo wywieszają biało-czerwone flagi, biorą udział w marszach i biesiadach patriotycznych. Odzyskanie przez Polskę niepodległości to wielkie wydarzenie, o którym pamięć nie przemija. Historia I wojny światowej, która do niego doprowadziła, jest natomiast często marginalizowana.

Zdecydowanie częściej wspominamy historię II wojny światowej. Nie może to dziwić, bo wówczas w działaniach wojennych bezpośredni udział brała Polska, której obrońcy zapisali się na kartach historii niezwykłym heroizmem. Gdy wybuchła I wojna światowa w 1914 roku na mapie Europy próżno było szukać Polski. Przestała ona istnieć w wyniku trzeciego rozbioru w 1795 roku. Jej terytorium podzielone zostało między Prusy, Rosję i Austrię. I wojna światowa to konflikt dwóch dwóch wrogich sojuszy: trójporozumienia - Wielka Brytania, Francja, Rosja oraz trójprzymierza Niemcy, Austro-Węgry oraz Włochy.

Nastroje wśród Polaków były różne. Po latach zaborów wielu nie wierzyło, że ta wojna może coś zmienić i Polska może odzyskać niepodległość. W armiach państw zaborczych walczyło wielu mieszkańców ziem polskich. Stanęli oni po przeciwnych stronach konfliktu w bratobójczej walce - tłumaczy Kamil Bogusz, dyrektor Muzeum w Chrzanowie.

Mieszkańcy Chrzanowa będącego wówczas częścią Galicji także wyruszyli na wojnę służąc w armii austriackiej. W samym mieście działania wojenne nie były prowadzone. Chrzanów stał się jednak zapleczem dla szpitali wojskowych. Takowe placówki utworzono w budynkach szkół mieszczących się na Alei Henryka oraz ulicy Janiny Woynarowskiej. Zachowały się zapiski w kronikach szkolnych opisujące tamte zdarzenia. Anna Dietrich, dyrektor szkoły żeńskiej mieszącej się w obecnym budynku szkoły na Alei Henryka, wspomina, że wojsko w sierpniu 1914 roku zajęło cały budynek, a od września do połowy listopada sam parter. Nauka odbywać się mogła w salach pierwszego pietra, a później ją zawieszono.

Cały budynek szkolny zajęto na szpital wojskowy epidemicznie chorych żołnierzy, a mieszkanie kierowniczki oddano lekarzom wojskowym. Trwało to od połowy listopada do końca grudnia 1914. Od stycznia do końca maja 1915 przybył do szkoły nowy szpital epidemiczny. Z początkiem lutego podjęto przerwaną naukę [...]. W końcu maja wyjechał szpital zakaźny - czytamy w kronice.

Zawieszenie nauki związane było z koniecznością leczenia najpierw żołnierzy chorych na cholerę azjatycką, a później na tyfus brzuszny. Walki zaczęły zbliżać się do Chrzanowa. Wojsko galicyjskie wyparło jednak "wroga" poza granice Galicji. Dzięki temu wznowiono naukę 26 stycznia 1915 roku.

To były trudne i smutne czasy. Ludzi pomimo wojny starali się żyć "normalnie", wierzyli, że kiedyś się ona skończy. Ciężko było dostać cokolwiek do jedzenia, a chleb ponoć smakował, jakby były w nim trociny. Wyzwaniem było także zdobycie ubrania. Medycyna była słabo rozwinięta - większość dzieci nie dożywało drugiego roku życia, często umierając już kilka dni po porodzie. Wielu mężczyzn wyruszyło na front pozostawiając w domach żony z dziećmi. Nie wszyscy wrócili.

W trakcie wojny wiele osób szukało nadziei i oparcia w Bogu. Nie było to łatwe, bo pechowo w roku 1912 rozpoczęła się rozbudowa kościoła św. Mikołaja w Chrzanowie. Wyburzono jego część, rozebrano ołtarze. Święty sakrament przeniesiono do kaplicy. Ludzie zostali zatem bez kościoła. Ksiądz Jakub Kamiński, proboszcz parafii w latach 1908-46, widząc co dzieje się w mieście postanowił szybciej oddać do użytku kościół i za zgodą władz kościelnych sam go poświęcił w 1914 r.

Trudny dla mieszkańców Chrzanowa okazał się także 1917 rok. Wówczas to Austriacy na mocy prawa wojennego rozpoczęli konfiskatę majątków. Wiele osób stracił dorobek życia, a kościół św. Mikołaja swoje dzwony. Zostały one wywiezione i prawdopodobnie przetopione. Przez lata wzywały pokolenia chrzanowian na modlitwę. Mieszkańcy po wojnie w 1921 roku zebrali pieniądze na zakup nowych dzwonów. Niestety i one pały łupem. Zostały zrabowane przez Niemców podczas II wojny światowej.

Cmentarz wojenny nr 445 w Chrzanowie
Cmentarz wojenny nr 445 w Chrzanowie
Archiwum Muzeum w Chrzanowie

Rannych i chorych żołnierzy, których nie udało się uratować pochowano na cmentarzach wojennych nr 445 (przy ul. Borowcowej) oraz nr 444 (przy ul. E. Marchettiego) w Chrzanowie, który leżał tuż przy miejskim cmentarzu. Na tym pierwszym spoczęło 171 osób, a na drugim 51. Pierwotnie sądzono, że na cmentarzu nr 445 chowani byli żołnierze zmarli na choroby zakaźne, a na miejskim ci polegli od kul. Dokumenty jednak pokazują, że na cmentarzu miejskim chowane były także osoby zmarłe na różne choroby. Wszystko wskazuje zatem na to, że kluczowa była tu lokalizacja.

Zmarli ze szpitala mieszącego się w budynku SP nr 3 trafiali na cmentarz przy ul. Borowcowej. Było tam po prostu bliżej. Z kolei osoby zmarłe w szpitalu byłej SP nr 2 trafiali na cmentarz miejski - mówi Kamil Bogusz.

Pierwotnie na cmentarzu wojennym nr 445 postawiono drewniane krzyże oraz drewniane ogrodzenie. W okresie międzywojennym zamieniono je prawdopodobnie na metalowe osadzone na betonowej podmurówce, podobnie jak ogrodzenie. Nie stawiano krzyża na każdym z grobów, gdyż żołnierze chowani byli tam bardzo gęsto. Stanęły tam więc dwa krzyże zbiorcze. Dziś niewiele zostało ze tego cmentarza, ale ma to się zmienić. Gmina otrzymała dotację w wysokości 280 tys. zł na jego renowację. Ma ona zostać wykonana jeszcze w tym roku.

FLESZ - Jest lek na Covid-19!

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska