Czytaj także: Teatr Telewizji. Po pół wieku wrócił spektakl na żywo
W środę o godzinie 18 w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej spotka się ze swoimi czytelnikami. Wstęp na wieczór autorski jest wolny. - Z polskimi odbiorcami moich książek łączy mnie szczególna więź. Dzięki temu, że w Polsce jestem przyjmowany z niezwykłą otwartością, nawiązałem z wydawcami i czytelnikami bardzo pozytywny dialog - mówi Eduardo Mendoza.
Pisarz znany jest ze swojej niechęci do mediów i wręcz alergicznego reagowania na fotoreporterów. Jednak wbrew panującym opiniom, na spotkaniu z dziennikarzami wydawał się wyjątkowo odprężony, zadowolony i zwyczajnie sympatyczny. - To prawda. Wolę spędzać czas w gronie rodziny i przyjaciół.
Rzeczywiście nie przepadam za medialnym zgiełkiem, który czuję wokół mojej osoby. Ale potrafię też czerpać przyjemność z tego faktu. Spotykam zwykle miłych ludzi, którzy są naprawdę szczerze zainteresowani moją osobą. A człowiek lubi, kiedy od czasu do czasu poświęca się mu choć odrobinę uwagi - żartuje pisarz. Eduardo Mendoza przyznał także, że w Krakowie czuje się wyjątkowo dobrze.
Tutaj jego imię nosi biblioteka Instytutu Cervantesa. Biblioteki odegrały zresztą w życiu autora ogromną rolę. Mendoza potrafił godzinami przesiadywać w rodzinnej bibliotece swojej babci. Był to specjalnie wydzielony pokój, w którym nie było nic prócz regałów z książkami, stołu i krzeseł.
- Nastąpił także taki okres w moim życiu, że pracowałem w jednej z hiszpańskich bibliotek. Jako pisarz korzystałem też wielokrotnie z pomocy uczynnych bibliotekarzy, którzy gromadzili dla mnie potrzebne materiały do pisania książek. A podczas długich, zimowych wieczorów przynosili mi piecyk, przy którym mogłem się ogrzać i wypić ciepłą kawę z mlekiem - opowiada Mendoza.
Niedawno na rynku wydawniczym ukazała się najnowsza powieść Mendozy, zatytułowana "Wyspa niesłychana". Jest to opowieść o mężczyźnie, którego życie zmienia się podczas podróży do Wenecji. Obecnie pisarz pracuje nad kolejną książką. - Jej akcja będzie się toczyć w Barcelonie. Nie chcę jednak zdradzać tytułu, bo sam nie wiem, czy z tego nad czym pracuję powstanie w ogóle powieść. To zresztą jest normalne przy moim sposobie pracy. Albo to, co piszę, składa się w książkę, albo nie - wyznaje szczerze Eduardo Mendoza.
Twórca znany jest z tego, że wszystkie swoje dzieła pisze ręcznie, przy pomocy pióra. - Pióra i kartki nigdy nie porzucę, choć od pewnego czasu zacząłem używać komputera. Widzę wady i zalety tego urządzenia. Pisarzowi daje ono niewątpliwie większą swobodę i myślę, że to głównie z tego powodu powstaje w ostatnim czasie tak wiele monumentalnych powieści - stwierdza Mendoza.
Autor z uśmiechem na ustach przyznał także, że Guffy - zabawny bohater kreskówek Disneya - jest wciąż źródłem jego twórczych inspiracji. Jak twierdzi pisarz, to on "podpowiada" mu zaskakujące, zabawne, a czasem absurdalne rozwiązania, które trafiają potem na karty jego powieści.
- Obecnie martwię się, że prędzej czy później zabraknie mi ciekawych pomysłów na pisanie książek, a może wcześniej zabraknie mi po prostu życia na ich zrealizowanie. To dwie nerwice, które ścierają się w mojej głowie nieustannie - podkreśla Eduardo Mendoza, który chętnie wraca wspomnieniami do momentu, w którym podjął decyzję, że zostanie pisarzem. - To było zaraz po sukcesie wydawniczym "Miasta cudów". Byłem wtedy pełen obaw. Dzisiaj jednak tego nie żałuję - dodaje.
Konkurs fotograficzny "Mamo, tato, zrób mi portret". Weź udział i zgarnij nagrody!
Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!
Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!