Na szczęście w czasie ich ucieczki nikt nie dostał się pod kopyta czy też koła fasiąga. Zwierzęta same zatrzymały się po przebiegnięciu około 500 m.
- Na drodze w tym czasie były małe dzieci - mówi Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Szczęście, że nikomu nic się nie stało. Wyciągniemy jednak konsekwencje wobec właściciela koni. Powinien on swoje zwierzęta zabezpieczyć tak, by nie miały szansy uciec.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?