26-letni Kostal występujący w linii pomocy w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju zanotował 52 mecze, w których strzelił dwie bramki. Ostatnie miesiące nie były jednak dla niego udane.
Jeszcze kilka lat temu był to piłkarz co najmniej obiecujący, jeśli mowa o naszej ekstraklasie. Najlepszą miał rundę jesienną kampanii 2018/2019 gdy w 19 meczach krakowskiej Wisły strzelił dwa ligowe gole, popisał się pięcioma asystami. Dobra dyspozycja zaowocowała zainteresowaniem ze strony innych klubów. Ostatecznie pomocnik trafił do Jagiellonii Białystok, która zapłaciła borykającym się z kłopotami finansowymi krakowianom kilkaset tys. euro (550 tys. według Transfermarkt.de).
Na Podlasiu przez 1,5 sezonu wystąpił w 29 meczach ligowych, ale gola nie zdobył. Całkiem udany miał za to sezon 2020/2021. W rodzimej elicie w barwach FK Senica przyszło mu co prawda walczyć o ligowy byt, ale ta sztuka się powiodła. Rozgrywki Kostal zakończył z 27 występami w Fortuna Lidze i sześcioma golami (plus dwie asysty).
Później było już jednak coraz gorzej. Słowak kopał piłkę w trzecioligowych rezerwach „Jagi”, ale co trzeba mu oddać – był tam wyróżniającym się zawodnikiem. W rodzimym SKF Sered i czeskiej Sigmie Ołomuniec pełnił drugoplanową rolę.
Dodajmy, że w środę sądeczanie pozyskali też 22-letniego ofensywnego pomocnika Słowaka Denisa Potomę z ekstraklasowego MFK Skalica.
Jak te ruchy kadrowe oceniają w Nowym Sączu? Nie da się ukryć, że przy K47 z nowymi nabytkami wiązane są wielkie nadzieje.
- Martin to zawodnik o uznanej marce. W naszym kraju wielokrotnie pokazywał się z dobrej strony – ocenia w rozmowie z „Gazetą Krakowską” rzecznik prasowy Sandecji Sebastian Stanek.
Jak dodaje, Potoma to z kolei bardziej perspektywiczny gracz.
- Mimo młodego wieku (22 lata) Denis dysponuje już sporymi umiejętnościami i doświadczeniem, grał w młodzieżowych reprezentacjach Słowacji, sporo w klubie, co sprawia, że może wskoczyć do pierwszego składu. Wydaje się naturalnym następcą Damira Sovsicia. Wiele przed nim – zauważa Stanek.
Pierwszym zimowym wzmocnieniem „Biało-Czarnych” był natomiast reprezentant Estonii Robert Kirss. 28-letni napastnik trafił do Nowego Sącza z wicemistrza swojego kraju, Levadii Tallin.
- Czekaliśmy na napastnika, który zapewni nam większą liczbę bramek. Dotąd to strzelanie goli rozkładało się na większą grupę zawodników. Przyszedł do nas z czołowego klubu w Estonii, dysponuje ogromnym doświadczeniem (248występów w rodzimej Premium Liidze 67 goli i 40 asyst), gra w reprezentacji (14 meczów i 1 gol). Mamy nadzieję, że swoimi trafieniami pomoże nam w jak najszybszym wywalczeniu utrzymania w 1. lidze – nie kryje nasz rozmówca.
Z Nowym Sączem prócz Kacpra Gacha, Damira Sovsicia, Giorgi Merebaszwiliego i Mariusza Gabrycha, pożegnał się ostatnio 32-letni obrońca Łukasz Kosakiewicz, który zdecydował się powrócić w rodzinne strony (pochodzi z okolic Gryfina). W trwającym sezonie „Kosa” rozegrał 16 meczów ligowych (14 w wyjściowym składzie) oraz dwa pucharowe, w których strzelił łącznie trzy gole: jednego Warcie Poznań i dwa Śląskowi Wrocław.
Jak się okazuje Sandecja rozgląda się za dwoma obrońcami. Jeden z nich ma być następcą właśnie Kosakiewicza.
- Chcemy zwiększyć rywalizację w defensywie – zapowiada Stanek.
- Dawid Kubacki z córeczkami! Narciarska rodzina wciąż się powiększa
- Nowa kadra Wisły Kraków. Piłkarze "Białej Gwiazdy" gotowi do walki o ekstraklasę
- Prezes Wisły Kraków i gwiazdor Wieczystej bawili się na Gali Mistrzów Sportu
- Mistrz świata piłkarzy ręcznych wyłoniony
- Wieczysta Kraków. Transfery - zima 2023. Kto przyszedł? Dwóch piłkarzy odchodzi
- Wow! W tym hotelu mieszkają w Turcji piłkarze Wisły Kraków
