Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Cieszę się, że miałem szansę być w tym zespole"

Rozmawiał: Łukasz Madej
Tomasz Kuszczak
Tomasz Kuszczak Tomasz Bołt
- Mamy kilku pewnych siebie piłkarzy, którzy zdobywają tytuły. Nie będę mówić kto, bo każdy to wie. Na pewno taka grupa liderów pomoże, żeby sukces osiągnąć - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" były już bramkarz Manchesteru United Tomasz Kuszczak.

Tak Pan lubi boks, że wybrał się aż do Bydgoszczy? [Bramkarza spotkaliśmy w trakcie sobotniej Nocy Wagi Ciężkiej].
Lubię tę atmosferę. Kiedy Dariusz Michalczewski walczył o mistrzostwo w Berlinie, jeździłem na jego pojedynki. W Anglii też chodzę na różnego rodzaju walki.

Bardziej kibicuje Pan Arturowi Szpilce czy Andrzejowi Wawrzykowi?
Trzymam kciuki za obu. W boksie jak w piłce, wszystko się może zdarzyć. Szpilka? Świetny bokser. Chłopak po przejściach. Bardzo pracowity. Wie, czego chce. Kto wie, co będzie za kilka lat.

"Szpila" jest bardzo pewny siebie. Taki powinien być sportowiec?
Widział ktoś boksera niepewnego siebie, który coś by osiągnął? Wiara we własne umiejętności jest bardzo potrzebna. Ja jestem taki sam. Zawsze powtarzałem: "Jak ja nie będę wierzyć w siebie, to kto będzie?".

Artur bardzo szybko stał się popularny. To nie zaszkodzi?
Nie, każdemu jest potrzebne. Promocja, poparcie ze strony kibiców, mediów. Artur za każdym razem potwierdza wielki talent.

Widzi Pan Szpilkę w walce o tytuł?
Jak najbardziej. Uważam, że jeśli będzie pochodzić do sprawy tak jak do tej pory, a podchodzi fantastycznie, wszystko jest możliwe. Oglądam w internecie krótkie filmiki ze "Szpilą". Jest bardzo szczery. Pokazuje, jak myśli. Widać, że zapał jest potężny. W każdym sporcie są trudne chwile. Na własnej skórze to przeżyłem. To, co się robi, trzeba robić z pasją, bo po złych dniach przyjdzie ten fajny. Żeby tak się stało, trzeba ciężko pracować. On to rozumie.

A przed Panem same dobre dni? Właśnie rozstał się Pan z Manchesterem United.
Może to kuriozalnie zabrzmi, ale po części cieszę się, że tak się stało. Osiem miesięcy nie grałem, chciałem odejść, nie mogłem. Jakieś tam dziwne sytuacje się wywiązywały. Potem na szczęście była możliwość przejścia do Watford, gdzie mogłem potwierdzić wysoką formę. Wiadomo, druga liga, ale bramkarz to indywidualna pozycja. W każdym spotkaniu wystawiony byłem na próbę. Może nawet większą niż w Premier Ligue, bo mecze z perspektywy bramkarza były bardzo trudne. Dużo sytuacji, wrzutek, walki na przedpolu. Jakoś sobie z tym radziłem. Cieszę się, że tak to się skończyło i w końcu mogę sobie poszukać jakiegoś klubu i rozwijać karierę. Na pewno będzie krok w tył, bo ciężko mówić o kroku w przód odchodząc z Manchesteru United, ale mam nadzieję, że to pomoże mi zrobić potem dwa do przodu.

Usiądzie Pan sobie na starość w kapciach przy kominku i jak będzie wspominać grę dla "Czerwonych Diabłów"?
Pierwsze pięć lat były fantastyczne. Wiele tytułów, podróży, świetnej atmosfery. Cieszę się, że miałem szansę być w tym zespole. Szósty rok był już dla mnie nie za ciekawy. Wspomnienia milsze zatrzymam, jest ich więcej, a o tych niemiłych zapomnę szybko.

Kluby już się o Pana biją?
Mam kilka konkretnych ofert. Z różnych lig. Jadę na urlop. Chcę sobie z tym troszkę pożyć i zdecydować.

Za kilka dni Euro. Mamy w zespole takich twardzieli jak "Szpila"?
Mamy kilku pewnych siebie piłkarzy, którzy zdobywają tytuły. Nie będę mówić kto, bo każdy to wie. Na pewno taka grupa liderów pomoże, żeby sukces osiągnąć.

Wyjdziemy z grupy?
Każdy by chciał. Zobaczymy. Sobotni mecz pokazał, że przygotowania idą w dobrym kierunku. Trzymam kciuki.

Rozmawiał: Łukasz Madej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska