Południowa część cmentarza parafialnego przy ul. Jana Pawła II w Trzebini pozostaje zamknięta. Trwają tam prace związane z wypełnianiem pustek podziemnych zlecone przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń SA. Nie było można tam wejść także 1 listopada i jeszcze przez wiele kolejnych miesięcy.

Cmentarz w Trzebini częściowo zamknięty do 2024 roku
Na północnej części nekropolii 1 listopada paliło się wiele zniczy i mogiły były ozdobione kwiatami. Na południową część nie wszedł nikt.
Zagrożona zapadliskami część cmentarza oddzielona od północnej części jest drucianym, dość wysokim płotem powleczonym czarnym, nieprzejrzystym materiałem. Co chwilę ktoś podchodził do ogrodzenia i próbuje zerknąć przez szpary na połączeniach przęseł na drugą stronę.

- Tam leży moja ciotka, wujek i kuzyn, ale stąd nie wiedzę ich grobu - mówi starszy pan. Kilka najbliższych grobów jest w dobrym stanie, ale są zakurzone, pomiędzy nimi rośnie wysoka trawa.
Tu nadal tworzą się zapadliska
Jadąc przez osiedla Siersza i Gaj w Trzebini można odnieść przygnębiające wrażenie - tymczasowości.
- Bo tak naprawdę nie wiadomo, co dalej będzie - mówi Andrzej Matysik, mieszkaniec os. Gaj.
Wiele miejsc odgrodzonych jest biało-czerwonymi taśmami, na drzewach i płotach wiszą żółte tabliczki z informacjami, że teren zagrożony i wejść tam nie można. Na boisku w Sierszy, gdzie zimą wypadł wielki lej, rosną chaszcze. Nikt nie kosi już tam murawy.
