Zgodnie z zapowiedziami trener Michał Probierz „pomieszał” składem. Nie znalazło się w nim miejsce dla Javiego Hernandeza, Ołeksija Dytiatjewa, Damiana Dąbrowskiego, za to szansę otrzymali Milan Dimun, Niko Datković i Filip Piszczek.
Siłę ofensywną Lechii mieli powstrzymywać dwaj defensywni pomocnicy. A goście mieli kim straszyć – Flavio Paixao, Artur Sobiech to wyborowi strzelcy.
Właśnie Paixao dał pierwszy sygnał do ataku, strzelając w 4 min. Odpowiedział Mateusz Wdowiak w 10 min, niecelnie.
Gdańszczanie pokazali, że nieobca im jest sztuka wykonywania rzutów rożnych. W 16 min z kornera dośrodkował Filip Mladenović na „krótki” słupek, a będący tam Paixao główkował tak, że piłka wpadła do siatki przy drugim słupku. Krakowianom trudno było się przedostać pod bramkę rywala, piłkarze „Pasów” decydowali się więc na strzały z daleka – próbował m.in. Wdowiak – z marnym skutkiem. A goście byli groźni – główkował Michał Mak, tuż nad poprzeczką.
Cracovia #10YearsChallenge. Sprawdź, jak zmienili się byli i...
W 34 min Cracovii dopisało szczęście – po ratunkowej interwencji Michała Helika nie mogąc opanować piłki Janusz Gol posłał ją do przodu. Trafiła ona do Airama Cabrery, który strzelił, a futbolówkę w polu karnym zagrał Karol Fila. Reakcja sędziego mogła być jedna – rzut karny.
Do piłki podszedł Hiszpan i wygrał wojnę nerwów z Dusanem Kuciakiem. A przypomnijmy, że w pierwszym meczu między tymi drużynami w Gdańsku też była „jedenastka” i wtedy Słowak obronił strzał Cabrery.
Druga połowa zaczęła się fantastycznie dla Cracovii. Sergiu Hanca popędził prawym skrzydłem i obsłużył świetnym podaniem Filipa Piszczka, który strzałem głową zdobył gola. To pobudziło gdańszczan do jeszcze mocniejszych ataków.
„Pasy” jednak były czujne i ugodziły jeszcze raz. W 59 min strzałem z 5 m popisał się Cabrera i było już 3:1! Krakowianie byli na fali, po chwili z dystansu strzelał Milan Dimun i Kuciak musiał się wykazać kunsztem, by wybić piłkę. „Demolka” Lechii trwała.
W 70 min przepięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Javi Hernandez i „zdjął pajęczynę” z bramki Lechii – cudowny gol spowodował euforię na trybunach!
Od tej pory "Pasy" panowały już na boisku. W końcówce jednak ładnym uderzeniem Patryk Lipski zmniejszył rozmiary porażki. Kolejne spotkanie, już w grupie mistrzowskiej, krakowianie rozegrają w wielką sobotę z Legią w Warszawie.
Cracovia – Lechia Gdańsk 4:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Paixao 16, 1:1 Cabrera 35 karny, 2:1 Piszczek 50, 3:1 Cabrera 59, 4:1 Hernandez 70, 4:2 Lipski 87.
Cracovia: Pesković – Ferraresso (74 Rupa), Helik, Datković, Siplak – Hanca, Gol, Dimun, Wdowiak – Piszczek (63 Hernandez), Cabrera (90+2 Pik).
Lechia: Kuciak – Fila, Nalepa, Vitoria, Mladenović – Kubicki, Łukasik (58 Makowski), Lipski – Mak (46 Haraslin), Sobiech, Paixao (78 Arak).
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Żółte kartki: Ferraresso (72, faul) - Mak (28, faul), Fila (34, zagranie ręką), Sobiech (64, faul), Haraslin (67, faul), Mladenović (90+4, faul). Widzów: 10 765.
Ekstraklasa. Znamy terminy meczów Cracovii w grupie mistrzowskiej i Wisły Kraków w grupie spadkowej
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
