Po koszmarnej kontuzji Miroslava Covilo, „Pasy” zostały z jednym nominalnym defensywnym pomocnikiem – Damianem Dąbrowskim (jest jeszcze Milan Dimun, ale na niego trener Jacek Zieliński nie stawia). Nie dokończył on ostatniego spotkania, z Zagłębiem Lubin, z powodu rozcięcia skóry na głowie. Zachodziła obawa, że piłkarz może nie wystąpić w kolejnym meczu.
- To był pech, że chłopak dostał akurat butem w czoło. Skończyło się na ośmiu szwach – mówi trener Zieliński. Dodaje: - Poza kadrą z powodu kontuzji są Covilo oraz Piotr Malarczyk, który leczy jeszcze mięsień dwugłowy i nie zagra przeciwko klubowi, w którym się wychował. Damian trenuje normalnie, wygląda dobrze. Obawiałem się tylko, by nie doznał wstrząśnienia mózgu. Podczas meczu z Zagłębiem wrócił do gry i to był nasz błąd, bo nie należało go wpuszczać. Teraz wszystko jest OK. Zawodnik jest podbudowany powołaniem do reprezentacji Polski, jakie dostał na mecz z Czarnogórą.
Autor:Jacek Żukowski
Follow https://twitter.com/sportmalopolska