Cracovia. Kolejne pieniądze dla "Pasów" za transfer Krzysztofa Piątka. Tym razem od Herthy Berlin

A to dlatego, że w przepisach transferowych obowiązuje tzw. mechanizm solidarności (solidarity payment, nie mylić z ekwiwalentem za wyszkolenie zawodnika). Zgodnie z nim za każdy sezon spędzony przez Piątka do 23. roku życia w innych drużynach, przy kolejnych transferach przysługuje tym klubom gratyfikacja.

Polak grał poprzednio w barwach Dziewiątki Dzierżoniów, Lechii Dzierżoniów, Zagłębia Lubin, Cracovii i Genoi. Klucz jest następujący: całkowity udział tych klubów z tytułu solidarity payment wynosi 5 procent od kwoty transferu, przy czym dla klubów, w których Piątek występował między 12. a 15. rokiem życia to 0,25% z kwoty transakcji za każdy sezon, a między 16. a 23. rokiem życia - 0,5% za sezon. Piątek grał w Cracovii przez dwa lata, od sierpnia 2016 roku do czerwca 2018 roku, co oznacza, że "Pasom" przysługuje 1 procent z transferu, a więc w tym wypadku - jeśli Hertha Berlin rzeczywiście zapłaci 27 mln euro - 270 tysięcy euro.

Co istotne, mechanizm solidarności obowiązuje przez cały okres trwania kariery zawodnika i obejmuje zarówno transfery definitywne, jak i wypożyczenia. Warunkiem jest jednak zmiana barw pomiędzy klubami należącymi do różnych federacji krajowych. To oznacza, że Cracovia może znów zarobić na swoim byłym napastniku, jeśli przy następnej przeprowadzce opuści Niemcy.

Dodajmy, że nowy klub zawodnika ma obowiązek wpłacić odpowiednio wyliczoną składkę do poprzedniego klubu najpóźniej do 30. dnia od rejestracji zawodnika, a więc pieniądze pojawią się na koncie "Pasów" bardzo szybko.

Piątek został sprzedany do Genoi za 4 mln euro, ale pół roku później włoski klub oddał go za 35 mln euro AC Milan. Wówczas Cracovia zarobiła jednorazowo dodatkowe 5 procent od następnego transferu (zagwarantowała to sobie w umowie z Genoą), ale nie miała nic z mechanizmu solidarności, gdyż transakcja została dokonana pomiędzy klubami z tej samej federacji.

Piątek podpisał kontrakt w Berlinie obowiązujący do połowy 2024 roku i dostał podwyżkę w stosunku do pensji w Milanie. Na jego nowej koszulce widnieje numer 7. Będzie rywalizował o miano najlepszego napastnika Bundesligi z Robertem Lewandowskim z Bayernu Monachium.