Gdy rano nie pojawił się w klubie, wszyscy byli zaniepokojeni. Odszedł nagle, dzień wcześniej, jeszcze pełni życia urzędował w klubie.
Pan Maciej był bowiem człowiekiem instytucją. Choć przestał być już kierownikiem I zespołu, to pomagał przy prowadzeniu II drużyny.
74-letni działacz był niezwykle szanowaną osobą w klubie, człowiekiem, który otwierał wszystkie drzwi, służył pomocą. Z racji licznych kontaktów, powierzano mu misje "nie do załatwienia", z których wywiązywał się perfekcyjnie. Wielokrotnie sędziował Treningi Noworoczne Cracovii. Był arbitrem o wieloletnim stażu, prowadził około 1500 meczów od 1961 r. Był asystentem w I i II lidze (1973-1986) m.in. Wiesława Bartosika i Edwarda Norka; sędzią głównym w III lidze; kwalifikatorem i przewodniczącym Wydziału Gier i Dyscypliny Małopolskiego Związku Piłki Nożnej (1998-2002).
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+