Cracovia. Łukasz Paluch: Wierzę w chłopaków, ale pewne obawy są

Na 7 kolejek przed końcem „Pasy” mają 6 punktów przewagi nad strefą spadkową. Czy jest się o co martwić?
- Jeśli Cracovia nie zapunktuje u siebie, a będzie nadal tracić punkty na wyjazdach, to może być ciężko – uważa Łukasz Paluch, były bramkarz „Pasów”. - Może być nerwowa końcówka. W Szczecinie Karol Niemczycki zagrał mecz życia, ale Cracovia nie uszanowała tego remisu, chciała wygrać, a przegrała i to boli. Podobnie jak w poprzednim meczu z Widzewem trzeba było przenieść ciężar gry na połowę rywala. Uciekły punkty.

Sporo zespołów jest zamieszanych w grę o utrzymanie. Niektóre, jak choćby Miedź maja już tylko iluzoryczne szanse, ale przez to mogą być rywalem bardzo niewdzięcznym, co legniczanie pokazali w ostatnim meczu z Legią (2:2).
- Miedź nie składa broni, jej piłkarze też chcą się pokazać, grają do końca – uważa nasz ekspert. - Nikt się nie połowy. To, że już prawie spadli nie oznacza, że będą oddawać punkty za darmo. Jej piłkarze mogą zagrać na luzie, pokazać się i zmienić barwy klubowe.

Cracovię czekają jeszcze mecze z Radomiakiem (dom), Lechią (wyjazd), Miedzią (d), Lechem (w), Zagłębiem (d), Jagiellonią (w), Wisłą (d). Terminarz nie najgorszy, ale trzeba jeszcze uciułać kilka punktów.

- Będąc na meczu z Widzewem powiedziałem do moich kolegów, że jak wygramy z łodzianami, to na pewno się utrzymamy - opowiada Paluch. - W ostatnich sekundach nastąpiła jednak strata punktów.

Cracovia teoretycznie walczyła o puchary, a skoro się to nie udało, to może zejść z niej trochę powietrze.
- W dołku jest Lechia, Śląsk prezentuje się słabo, Zagłębie ma wzloty i upadki – analizuje Paluch. - Większe emocje będzie budziła chyba walka o utrzymanie niż o mistrzostwo. Mecz z Radomiakiem jest dla „Pasów” o 6 punktów, można powiedzieć, że o utrzymanie. Jeśli nie wygra się u siebie to zapali się pomarańczowe światło. Trzeba wygrać, by kolejne wyjazdy były spokojne.

Co jest największą bolączka Cracovii? Nie wygrała wszak od pięciu spotkań.
- Główny problem to brak skuteczności – mówi były bramkarz. - Brakuje zdecydowania. Widzę to np. na przykładzie tak doświadczonego zawodnika jak Konoplanka. Dochodzi do 16 – 18 m przed bramką rywala i jeszcze szuka podania, zamiast uderzać na bramkę. Czyżby to był brak wiary we własne umiejętności. Piłkarze Cracovii powinni podejmować odważne decyzje.

Innym mankamentem jest pogorszenie się gry obronnej. Do niedawna defensywa stanowiła monolit, a teraz traci po dwa, trzy czy nawet cztery gole.

- Odejście Rodina, kontuzja Jablonssky’ego to poważne straty i tak naprawdę brak znaczącego transferu do defensywy odbija się – mówi Paluch. - Cracovia traci za dużo goli. Posypały się klocki, ale kadra nie liczy 15 – 18 zawodników, tylko więcej. Powinno się jakoś zasypać wyrwę. Ale jest drogowskaz na przyszłość, że trzeba szukac zawodnika do obrony. Zresztą do ataku też. Kallman w reprezentacji strzela bramki, a tutaj nie może się jakoś odnaleźć.

Jaki zatem rysuje się scenariusz?
- Wierzę w chłopaków, w to, że są w stanie się zmobilizować – mówi Paluch. - Nie mogę jeszcze powiedzieć, że utrzymali się na sto procent, bo sezon trwa. Obawy są. Muszą poważnie podejść do meczu z Radomiakiem. Wygrać, by potem grać swobodniej, by nie paraliżowała ich presja, by pokazali, że potrafią grać w piłkę, bo na pewno potrafią. Na razie większa presję ma Lechia, Zagłębie, Górnik. Kto ją udźwignie?

Gdy wszystko się dobrze ułoży, jaki powinien być plan na końcówkę sezonu?
- Cracovia ma szkółkę, wyróżniający się zawodnicy z rezerw powinni mieć szansę na debiut w ekstraklasie – uważa Paluch. - Trzeba dać szansę chłopakom, z którymi się wiąże przyszłość. To dobra okazja, by chłopcy „łapali” minuty. W pierwszej kolejności trzeba się jednak skupić na tym, by drużyna juniorów utrzymała się w CLJ. Rezerwy mają cel, ale ciężki do zrealizowania – bo do awansu aspiracje zgłasza Wieczysta, Stal. A III liga to dobry poligon doświadczalny.

Sportowy24.pl w Małopolsce