- Przepis o obowiązkowej grze młodzieżowca, który wejdzie od nowego sezonu ekstraklasy, wymusi na klubach strategiczne zmiany?
- Nie wiem, jak wygląda to u innych, ale my nie musimy wiele zmieniać. Kadrę mamy młodą, jest wielu perspektywicznych zawodników, którzy czekają na swoją szansę. Mamy pół roku, żeby przygotować sobie grunt pod nowe rozgrywki i nowe regulacje.
- Wyzwanie polega jednak na tym, żeby dostarczyć młodzieżowca na ekstraklasowym poziomie.
- Myślę, że u nas nie będzie z tym problemów. Nie mówimy zresztą o jednym zawodniku, bo do gry musi być ich gotowych kilku. I proszę mi wierzyć, że jestem spokojny o nasz model działania i płynne przejście chłopaków z drużyn młodzieżowych do pierwszego zespołu. Bardzo kibicuję temu pomysłowi.
- Są tacy, którzy mają duże wątpliwości.
- Są głosy krytyczne, są głosy akceptacji, ale dopóki tego nie sprawdzimy, to nie będziemy wiedzieć, jak to zadziała. Dotąd przerabialiśmy taki scenariusz, że wynik determinował wszystko i nigdy nie było dobrego klimatu na wprowadzanie młodzieży. Żeby było jasne - na miejscu innych trenerów zapewne postępowałbym tak samo. W takich okolicznościach trudno znaleźć dobry moment, żeby tego młodego chłopaka wpuścić na boisko. Od lipca ten dylemat zniknie, bo ustalenie pierwszej jedenastki będzie zaczynać się od młodzieżowca. I w Cracovii nie będzie z tym żadnych problemów.
- Ten przepis zmieni waszą strategię transferową?
- W przypadku młodych zawodników jest nieco inaczej, bo w okienku zimowym ich pozyskiwanie jest utrudnione. Niezależnie od tego, czy taki gracz ma umowę czy nie, to do 30 czerwca jest tak jakby pod opieką prawną swojego klubu. Dopiero wtedy można mówić o ekwiwalencie. Z ostatecznymi ustaleniami wstrzymujemy się też z tego względu, że czekamy na decyzje PZPN w sprawie Centralnej Ligi Juniorów. Nie spodziewamy się wprawdzie, że PZPN wróci do starych rozwiązań, nie po to przecież chyba obniżono kategorię wiekową dla CLJ z 19 na 18-17 lat, ale słyszymy różne wersje. Ogólnie jednak mówiąc, cele się nie zmieniają i mamy zielone światło przy pozyskiwaniu młodych zdolnych chłopaków.
- W teorii można by jednak teraz ściągać utalentowanych nastolatków np. z Ukrainy.
- Lub zawodników innych narodowości, także spoza Unii, zgadza się. To miałoby jednak sens, gdybyśmy mówili rzeczywiście o jakimś brylancie. Ten przepis to przede wszystkim ukłon w stronę polskich zawodników, wychowanków. Niektórzy mówią: „Jak młody jest dobry, to i tak będzie grał”. Nie do końca tak jest z powodów, które wymieniłem wcześniej. Sam jestem ciekaw jak ta reforma wyjdzie w praniu.
- Ten dzisiejszy 18-latek tak się różni od swojego rówieśnika sprzed - powiedzmy - dwóch dekad, że naprawdę wymaga takiej troski?
- To temat na inną rozmowę. Mentalnie jesteśmy w innym świecie. Niedawno czytałem też o zagranicznych trenerach ciut starszej daty, którzy mają problem ze znalezieniem wspólnego języka z nowym pokoleniem piłkarzy. Nie każdego szkoleniowca stać na kompromisy. A jeśli chodzi o młodych piłkarzy to dzisiaj ten materiał jest, delikatnie powiem, kruchy.
- Jedno ma się w Cracovii zmienić, bo chodzą słuchy, że od nowego sezonu macie przywrócić drużynę rezerw.
- Mogę tylko potwierdzić, że jest rozważany taki krok.
- Od IV ligi?
- Tak. PZPN na szczęście nie nakazuje w takich sytuacjach grania w klasie B czy A.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
