https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia znów rozczarowuje. Przegrała z kandydatem do spadku, i to Lechia Gdańsk pokazała w Krakowie charakter

Jacek Żukowski
Cracovia - Lechia Gdańsk
Cracovia - Lechia Gdańsk ANNA KACZMARZ / POLSKA PRESS
Cracovia - Lechia Gdańsk 0:2 w meczu 31. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Cracovia miała jeszcze teoretyczne szanse na 5. miejsce w tabeli, Lechia natomiast walczy o utrzymanie. „Pasy” przegrały kolejny mecz u siebie, już 6. w sezonie. Gdańszczanie, którzy grają o być albo nie być, pokazali w Krakowie charakter i zasłużenie wygrali.

W składzie Cracovii nastąpiły zmiany po porzpednim meczu. Za Virgila Ghitę, Filipa Rózgę i Otara Kakabadze zagrali Jakub Jugas, Bartosz Biedrzycki i Kacper Śmiglewski. Ten ostatni pojawił się na boisku po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją.

„Pasy” zaatakowały i w 12 min po uderzeniu Ajdina Hasicia miały rzut rożny. Po nim strzelał z kolei Mauro Perković, ale niecelnie. Lechia też grała odważnie, w 16 min z dystansu uderzał Iwan Żelizko, też obok słupka.

Dużo było walki i szybkich przejść spod bramki pod bramkę. Po półgodzinie gry „Pasy” zrobiły wreszcie kombinacyjną akcję – uderzał Mikkel Maigaard po ziemi i Szymon Weirauch pewnie złapał piłkę. Jego vis a vis Henrich Ravas podobnie zachował się przy uderzeniu Maksyma Chłania w 35 min.

W doliczonym czasie gry Camilo Mena „zatańczył” z rywalami, podał do Wjunnyka, który strzelił natychmiast po ziemi – obok słupka.

Druga połowa też zaczęła się od uderzenia koło słupka – próbował Maigaard i pomylił się nieznacznie.

Chwilę później Lechia zdobyła gola. Po ataku prawym skrzydłem dogrywał Mena, piłkę chciał zatrzymać Mauro Perković, ale tylko ją podbił, a zamykający akcję na drugim słupku Maksym Chłań z bliska trafił do siatki, uprzedzając Jakuba Jugasa. Kolejny więc raz „Pasy” musiały odrabiać straty w meczu. Kolejny raz narażały na wielkie nerwy swoich fanów.

Lechia poczuła się znacznie swobodniej, w 61 min po indywidualnej akcji strzelał Żelizko, ale Ravas obronił. Po chwili atakował Wjunnyk, ale zakończył akcję fatalnym strzałem. Na boisku pojawili się nowi piłkarze „Pasów”.

W 69 min przed szansą stanął Fabian Bzdyl – uderzał ładnie z 16 m, ale niecelnie. Czas uciekał, a gospodarze grali bardzo nerwowo. Biegali bezradni, a Lechia spokojnie czekała na swoje szanse. W Cracovii zadebiutował Dawid Polak, 16-letni junior. Po chwili wydawało się, że będzie remis. Benjamin Kllman dobrze przyjął piłkę tyłem od bramki, natychmiast się odwrócił i strzelał w „długi” róg, ale minimalnie chybił.

W 85 min w polu karnym był faulowany przez Bzdyla był Sezonienko i arbiter podyktował rzut karny dla Lechii. Pewnie z 11 m strzelił Żelizko i było 0:2.

Cracovia – Lechia Gdańsk 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Chłań 49, 0:2 Żelizko 87 karny.

Cracovia: Ravas – Jugas, Henriksson, Perković – Janasik (46 Olafsson), Sokołowski (59 Bzdyl), Maigaard (65 Al-Ammari), Biedrzycki (82 Polak) – Hasić, Kallman – Śmiglewski (59 Minczew).

Lechia: Weirauch – Piła, Pllana (46 Gueho), Olson, Kałahur – Mena (85 Wójtowicz), Kapić, Żelizko, Chłań – Głogowski (64 Sezonienko), Wjunnyk (71 Neugebauer).

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom) oraz Sławomir Kowalewski (Bielsko-Biała), Damian Rokosz (Będzin). Żółta kartka: Hasić (90+1). Widzów: 11 303.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gol24: Gorący tydzień w Ekstraklasie. Legia i Pogoń przed finałem PP

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska