Cracovia wznowiła rozgrywki. Zanotowała falstart, bo z Wartą nie było łatwo

Ostatni raz Warta z Cracovią na poziomie ekstraklasy grała w lidze w 1950 r i tamten mecz skończył się remisem 0:0. Teraz wydawało się, że bliższa wygranej jest Cracovia, ale stało się inaczej.
Trener Michał Probierz nie zaskoczył składem, postawił na tych samych zawodników, którzy wystąpili w próbie generalnej przed wiosenną częścią sezonu, a więc grających z MSK Żylina.

Krakowianie dość ostrożnie podeszli do tego spotkania, nie rzucili się na rywali. A Warta starała się zaatakować. W 11 min „Pasy” po raz pierwszy zagroziły bramce Adriana Lisa. Sergiu Hanca zamiast dośrodkować piłkę z boku pola karnego, zdecydował się na uderzenie z rzutu wolnego i golkiper musiał piąstkować. Cracovia starała się rozgrywać piłkę i z przygotowanych pozycji wrzucać ją w pole karne, ale nikt nie kończył akcji strzałem.

Miejscowi też nie dochodzili do sytuacji strzeleckich, dlatego też mecz nie mógł zachwycić. Warta stosowała wysoki pressing, starając się przerywać akcje gości już w zarodku. Nie stronili przy tym od fauli. W 27 min wreszcie krakowianie zdecydowali się na strzał – uderzał Pelle van Amersfoort, Lis zdołał ją odbić, a Marcos Alvarez nie nadążył z dobitką. Gospodarze „okopali się” na własnej połowie i czekali na ataki rywala. „Pasy” chciał rozciągnąć grę. W 31 min po koronowej akcji Fiolicia i van Amersfoorta, Michal Siplak mocno strzelił, ale Lis wykazał się refleksem i dobrze obronił. Ataki gości stawały się coraz groźniejsze.

W 41 min w ogromnym zamieszaniu pod bramką Cracovii Mateusz Kuzimski trafił w poprzeczkę, a strzał Bartosza Kielibyzablokował Michal Siplak. Sędzia zinterpretował to jako zagranie piłki ręką i pokazał mu czerwoną kartkę. Sytuacja była analizowana na VAR-ze. Nie ma karnego i czerwonej kartki, bo na spalonym było dwóch piłkarzy Warty.

- Jestem zadowolony, że mogłem wrócić do gry. Rozmawiałem z sędzią, który mówił, że była 100-procentowa ręka, na szczęście był spalony – mówił w przerwie Michal Siplak. - Wcześniej po moim strzale bramkarz popisał się fajną interwencją. Uderzyłem dobrze, ale zabrakło szczęścia. Wiedzieliśmy, co chcemy grać od początku i zdominowaliśmy Wartę.

Druga połowa zaczęła się od niecelnego strzału Floriana Loshaja. Gra się wyrównała, już nie było widać takiej przewagi Cracovii. Jej akcje znów były rwane i szybko przerywane przez rywali. A gospodarze nie ryzykowali. Jeśli już decydowali się na atak, to kończył się on strzałem z daleka, jak w 60 min uderzeniem Łukasza Trałki – bardzo niecelnym. Niebawem czujność Karola Niemczyckiego sprawdził Michał Jakóbowski. W 70 min Jakub Kiełb po pierwszym celnym strzale na bramkę Cracovii zdobył gola – ładnie odwrócił się w polu karnym i strzałem z woleja pokonał Niemczyckiego. Ta połowa nie była dobra w wykonaniu krakowian, którzy gubili się w ataku. W dodatku kartki dostali Szymonowicz i Hanca i obaj nie zagrają za tydzień z Pogonią w Szczecinie. W końcówce goście rozpaczliwie atakowali, ale brakowało im spokoju i jakości.

Warta Poznań – Cracovia 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Kiełb 70.
Warta: Lis – Spychała (85 Burman), Kieliba, Ivanov, Kiełb (81 Rybicki) – Grzesik, Kopczyński, Trałka (85 Kupczak), Żurawski, Jakóbowski - Kuzimski (88 Jaroch).
Cracovia: Niemczycki – Rapa (84 Pik), Szymonowicz (84 Marquez), Rodin, Siplak – Fiolić (71 Thiago), Loshaj (76 Piszczek), van Amersfoort, Sadiković, Hanca – Alvarez (71 Rivaldinho).
Sędziowali: Paweł Gil (Lublin) oraz Konrad Sapela (Łódź), Marcin Borkowski (Lublin). Żółte kartki: Kieliba (31, faul), Żurawski (50, faul) - Szymonowicz (51, faul), Rodin (63, faul), Alvarez (65, faul) , Hanca (87, faul). Mecz bez publiczności.

Sportowy24.pl w Małopolsce

EKSTRAKLASA 2021: wyniki, tabela, terminarz