„Drodzy klienci! W dniu 3.10.2016 wraz z koleżankami z pracy biorę udział w Ogólnopolskim Strajku Kobiet. W związku z tym, że mój mąż w tym czasie musi zając się trójką dzieci, sklep będzie czynny w tym dniu tylko w godz. 10.00-14.30. Dziękuję za zrozumienie”. Takie ogłoszenie na Facebooku zamieściła Karolina Wiechetek, właścicielka sklepu MotoZbrojownia z Białegostoku.
Czarny Protest. Kobiety dziś protestują. W całej Polsce, również w Białymstoku
To przykład pracodawcy, który nie utrudnia swoim pracownikom udziału w jednodniowym strajku ostrzegawczym przeciwko zaostrzeniu przepisów dotyczących aborcji. Dziś taki odbędzie się w wielu miastach Polski - także w Białymstoku. Inspiracją dla tej manifestacji był wpis znanej aktorki Krystyny Jandy, która na portalu społecznościowym przypomniała, że w 1975 roku na jeden dzień Islandki masowo wzięły wolne i przerwały pracę. To wywołało prawdziwą rewolucję.
Posłanki PO zapraszają na Czarny Protest i strajk kobiet
Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press
Niemal natychmiast na Facebooku zawiązało się wydarzenie „Ogólnopolski strajk kobiet”. Zamiast do pracy kobiety spotkają się na pikietach. Wielu pracodawców, także białostockich, nie zamierza utrudniać swoim podwładnym udziału w takim proteście. - Moje pracownice nie prosiły ani o wolny dzień, ani o możliwość wyjścia w poniedziałek na manifestacje. Jeśli zgłosiłyby taką potrzebę i udałoby się zorganizować zastępstwo to nie widzę problemu w tym, by takiego urlopu im udzielić - zapewnia Magdalena Rothe, właścicielka jednej z restauracji w centrum Białegostoku.
Agnieszka Stupiewicz-Turek: Kłótnia o aborcję? Tu chodzi tylko o władzę, a nie o dobro kobiet
Wielu pracodawców deklaruje poparcie kobiecego protestu, jednak same zainteresowane niekoniecznie zabiegają o to by w tym dniu nie wykonywać służbowych obowiązków. Pani Beata, która pracuje na kasie w jednym z hipermarketów, słyszała o poniedziałkowym proteście. Choć go w pełni popiera, nawet nie starała się o wolne. - Nie chcę dawać szefostwu powodów do zwolnienia - przyznaje.
- W poniedziałek będę w pracy z własnego wyboru. Mimo to w pełni solidaryzuję się z kobietami, które będą protestować. Każdy z nas ma swój wybór i nikt nie powinien decydować za nas - mówi Martyna Czeremcha, pracownica jednej z białostockich kawiarni i mama bliźniaczek.
Czarny Protest. Działaczki PO wspierają protest przeciwko całkowitemu zakazowi aborcji [ZDJĘCIA]
Zdanie to podziela jej kolega z pracy Tomasz Iwańczuk. - Jeśli koleżanki nie przyjdą do pracy na pewno się nie pogniewam - mówi barista. - Mają bezdyskusyjne prawo do protestu.
Czytaj dalej na kolejnej stronie
Udział w czarnym proteście - zarówno dla studentów jak i wykładowców - umożliwił białostocki Wydział Sztuki Lalkarskiej. - Uczelnia oczywiście jest apolityczna, ale nie zamierzamy zakazywać komukolwiek manifestowania swojego światopoglądu - tłumaczy Katarzyna Siergiej, prodziekan uczelni.
Na prośbę studentek IV roku w związku z planowaną manifestacją odwołany został planowany dziś na godz. 18 pokaz studentów z piosenki aktorskiej „Być jak Beata”. Bez żadnych konsekwencji dla adeptów sztuki lalkarskiej.
W proteście będą mogły wziąć udział także zainteresowane urzędniczki białostockiego magistratu.
- Jak w każdej innej sytuacji, pracownicy mogą skorzystać z urlopu lub tzw. wypisu. Zaznaczają, że wychodzą z pracy w sprawach prywatnych, a następnie muszą odpracować czas nieobecności. To co będą robić w tym czasie to ich prywatna sprawa - mówi Urszula Mirończuk, rzeczniczka prasowa urzędu miejskiego.
Marsz wyruszy dziś o godz. 15 spod budynku przy ul. Skłodowskiej -Curie 23. Przejdzie chodnikami, w ciszy pod galerię Alfa, potem w dół ul. Mickiewicza, w stronę ronda Lussy, pod pałac Branickich i następnie na Rynek Kościuszki pod fontannę. Organizatorki podkreślają, że ma to być marsz milczenia i apolityczny. Skandowanie haseł (ale tylko również niepolitycznych) będzie za to możliwe przy fontannie przy Rynku Kościuszki. Tam protest ma się rozpocząć o godz. 18.